Dorota Pająk -Puda z zawodu bibliotekarz i docent mniemanologii nadużywanej (jak mamy napisane w jej biogramie). Podobno durzy się w Kazimierzu Jagiellończyku, ubóstwia jego żonę i ma słabość do króla Olbrachta 🙂 Uwielbia psy i koty, kino i poranne czytanie w łóżku. Na swoim koncie ma już kilka powieści historycznych: „Matka Jagiellonów”, „Sonka. Ostatnia żona Jagiełły”, „Złota królowa. Elżbieta Łokietkówna” i najnowsza
„Dzieci Jagiellonów. Zygmunta Starego i Barbary Zapolyi losy podług Elżbiety Jagiellonki w 1517 roku spisane”.
okładkowo
Wraz ze śmiercią królowej Elżbiety Rakuszanki, żony Kazimierza Jagiellończyka umiera średniowiecze. To czas kiedy powstaje i nabiera żywych barw nowy Wawel, to czas płodnych umysłów, które potrafią czcić nie tylko rozum, ale i ciało. To Kraków z przełomu wieków, Wrocław, Legnica i biskupia Nysa. To czas kiedy Księstwo Moskiewskie uderza w Wielkie Księstwo Litewskie i bije, głosząc, że jest bite. To czas koronacji Zygmunta Starego, wtedy jeszcze Jagiellończykiem zwanego i jego ożenku z młodziutką Barbarą Zapolyą. Bo Bona była tą drugą… Trzecią…
Z twórczością Doroty Pająk-Pudy los zetknął mnie przypadkiem w dość ciekawych i burzliwych okolicznościach na portalu LC. Jak się potem okazało na całe szczęście, bo inaczej ominęło by mnie sporo ciekawej i dobrze napisanej literatury, a tego to już bym sobie nie darowała.
Skupiając się jednak na samej książce „Dzieci Jagiellonów…”
Rzadko sięgam po powieści historyczne z kilku powodów m.in. strachu, że mi się nie spodoba, będzie nudna itp. oraz zwyczajnie jest ich za dużo na naszym polskim rynku.
A tu takie zaskoczenie, bo oprócz barwnego języka, gdzie np. nazwane zostaje ciekawie, nawet to co często nienazwane lub niewymowne 🙂 to przede wszystkim dosłownie przenosimy się na Wawel Jagiellonów. Autorka prezentuje umiejętnie (co bardzo cenię w powieściach) kobiety na tle obyczajów, zwyczajów zakazów i nakazów oraz tego wszystkiego z czym musiały się mierzyć, bez względu na stan, żyjąc w tamtych czasach.
Zaskoczenie ogromne. Widać talent, kreacyjność i wiedzę historyczną autorki, bo co jak co ale na pewno nie jest łatwo „wyrzeźbić” dobrą powieść tego typu.
Jak to się mówi o takich pozycjach do zaczytania?
Historia przez nią opowiedziana jest z tych „nieodkładalnych” po prostu. Musicie przekonać się sami, warto.

Bardzo dziękuję za świetną recenzję. Rzeźbiłam ja długo z dziejów Zygmunta Starego, Barbary Zapolyi, szczątkowych, ale sporo mówiących o Elżbiecie Rakuszance, nielicznych faktów. Z dziejów Krakowa, Wawelu, Wrocławia i Legnicy. No i wyszło to oto:)