11% – Maren Uthaug


Maren Uthaug urodziła się w Norwegii w rodzinie samsko-norweskiej, jednak wychowała już w Danii, i to właśnie w języku duńskim publikuje.
W swoim dorobku ma cztery powieści. Powieściowo zadebiutowała w 2013 roku ale jej pierwszym prawdziwym bestsellerem stało się „11%”. Powieść wyróżniono w 2022 roku De Gyldne Laurbær, czyli Złotym Laurem przyznawanym przez duńskich księgarzy. 

okładkowo
Prowokacyjna i wciągająca powieść o tym, co by było, gdyby kobiety przejęły kontrolę nad światem.
Czas patriarchatu przeminął na dobre. Mężczyźni stanowią jedenaście procent populacji – odsetek konieczny, by uniknąć chowu wsobnego, ale trzyma się ich pod kluczem w centrach spa dla przyjemności kobiet, do czego są specjalnie szkoleni, i celem prokreacji. Niektóre kobiety twierdzą, że należałoby ich nieco lepiej traktować, ale wszystkie zgadzają się co do tego, że trzeba tamować testosteron. Miasta mężczyzn upadają, zarastając bujną roślinnością, kobiety mieszkają w okrągłych domach, religia przetrwała, ale w nowej formie – kapłanki mówią językami pod wpływem wężowego jadu, a wierne jedzą jabłka niczym Ewa w raju.
W „11%” przecinają się losy czterech kobiet: długowłosej zaklinaczki węży Medei, młodej kapłanki Wikki, lekarki Evy i Cichej, która mieszka w niemal opuszczonym klasztorze. Każda skrywa swą tajemnicę, a jedna z nich nie jest tym, kim się wydaje.

„11%” autorstwa Maren Uthaug porusza istotne tematy związane z tożsamością, rodziną jak też poszukiwaniem sensu w życiu. Autorka głęboko wnika (i przenika) w psychologię postaci, tworząc tym samym narrację jednocześnie introspektywną i pełna emocji.
Bohaterowie zaludniający karty tej powieści zmagają się zarówno z własnymi demonami jak też relacjami międzyludzkimi. Co wiemy z doświadczenia nie zawsze jest proste. A w wielu sytuacjach być może także się odnajdziemy. Całość czyta się płynnie.

 „11%”  na pewno skłania mocno do refleksji nad życiem i wyborami, jakie podejmujemy. Jest to lektura dla tych, którzy cenią sobie literaturę, niebojącą się trudnych tematów i zmuszającą do myślenia, czasami jeszcze długo po zamknięciu książki.

Wyd. ArtRagehttps://wydawnictwo.artrage.pl/products/11

Życzliwość – John Ajvide Lindqvist

John Ajvide Lindqvist – urodził się i wychował w Blackeberg. Zanim zaczął pisać książki, przez 12 lat pracował jako iluzjonista i artysta stand-upowy. Jego debiut literacki „Wpuść mnie”, został wydany w 11 krajach, i od razu stał się bestsellerem (to niezwykłe połączenie horroru z powieścią psychologiczną). Na podstawie powieści powstał film – „Pozwól mi wejść”. Jest autorem nie tylko poczytnych powieści ale i scenariuszy filmowych. „Życzliwość” jest jego najnowszą książką wydaną u nas.

okładkowo
Hipnotyzująca opowieść o mrokach ludzkiej duszy, w której spokojne szwedzkie miasteczko staje się areną niepokojących wydarzeń. Pewnego jesiennego poranka mieszkańcy portowego miasta Norrtällje dostrzegają stojący na nabrzeżu jaskrawożółty kontener. Nikt nie wie, w jaki sposób tam trafił ani co zawiera. Podczas gdy władze zastanawiają się, co zrobić z tajemniczą przesyłką, ustabilizowane dotąd życie w mieście radykalnie się zmienia. Życzliwość zastępuje agresja: dochodzi do awantur, gwałtu i pobicia. Nawet dzieci w parku rzucają kamieniami w pływające po rzece kaczki. Podejrzany kontener staje się przedmiotem coraz bardziej przerażających domysłów. Senne dotąd miasteczko ogarnia chaos. W atmosferze narastającej wrogości i lęku szóstka młodych bohaterów powieści staje przed wyjątkowym wyzwaniem, a ich wzajemne relacje zostaną poddane decydującej próbie…

„Życzliwość” to najnowsza powieść autora znanego z wyjątkowego połączenia elementów obyczajowych i grozy. Książka, choć „ceglasta”, już od pierwszych stron wciąga czytelnika w świat skomplikowanych relacji międzyludzkich i dramatów osobistych bohaterów. Lindqvist, jak w swoich wcześniejszych dziełach, takich jak „Wpuść mnie” czy „Ludzka przystań”, udowadnia, że jest mistrzem w budowaniu emocjonalnych portretów postaci.

W tej także szczegółowo (i obszernie) przedstawia swoich rzeczywistość  Lindqvist nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak wojna czy problemy migracyjne. Robi to w sposób wyważony i umiejętny „nie wymądrza się” a raczej stawia pytania i skłania nas do refleksji.

Książka momentami to taka groza a’la S.King, co z pewnością ucieszy fanów tego mistrza grozy, bo mamy tu m.in. postacie z paranormalnymi zdolnościami. Autor sprytnie łączy wątek obyczajowy z elementami thrillera.

Podsumowując, „Życzliwość” to książka, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników a ja cóż powiem jedno „Warto było czekać”, choć było to dłuuugie czekanie.  

Wyd. Zysk i S-ka

Zły samarytanin – Jarosław Dobrowolski

Jarosław Dobrowolski urodzony i wychowany w Warszawie. Jego powieści i opowiadania są utrzymane w stylistyce dark i grozy, ale nie stronią też od ciętego humoru. Prywatnie zapalony motocyklista, emerytowany karateka i gracz RPG. Uwielbia oglądać filmy (zwłaszcza horrory). Jego najnowsza książka pt. „Zły samarytanin” dzieje się na Warszawskiej Pradze

okładkowo
Ludzie dzielą się na dwie grupy: tych, którym wystarczy odpowiedź na pytanie, kto zabił, oraz na tych, którzy chcą wiedzieć, dlaczego. Kiedy w podwarszawskim sierocińcu zostają zamordowane trzy zakonnice, Policji Państwowej niemal natychmiast udaje się schwytać mordercę. Nie jest to jednak zwykły człowiek, a jego dziwny wygląd i tajemnicze pochodzenie stanowią zagadkę nie do rozwiązania.
Dla wychowanego w cieniu praskich kamienic Romana Burego stopień przodownika w Policji Państwowej wydaje się szczytem możliwości. Jednak jego doświadczenie wojskowe, ciężka ręka oraz talent do wydobywania z ludzi informacji sprawiają, że zostaje wciągnięty do śledztwa, które odmieni jego życie już na zawsze.

Jarosław Dobrowolski zmienia gatunek? Kto wie, kto wie, ale na pewno doskonale odnajduje się w „szemranej” ups… sensacji, takiej z nutką ciemności i niesamowitości. Pisarz od pierwszych stron wciąga nas wykreowany przez siebie światek i półświatek 🙂 w którym brutalność jest codziennością, a każdy z bohaterów może mieć zarówno jasne jak i mroczniejsze oblicze. 
Autor w mistrzowski sposób łączy elementy thrillera, dramatu i rozważań na tematy społeczne. 
Całość napisana w przystępny sposób, zrozumiałym językiem, choć może momentami (dla niektórych) zbyt brutalnym. Dobrowolski umiejętnie buduje napięcie, wprowadzając zaskakujące zwroty akcji, które utrzymują czytelnika w niepewności aż do samego końca. Niektórym może przeszkadzać zbytnie „nagromadzenie” przemocy, ale cóż ta

„Zły samarytanin” nie tylko skłania do myślenia, ale w pewien sposób także bawi. A po zamknięciu okładek daje sporo do myślenia, na temat człowieka i jego „kondycji”.

Wyd. Sinister Project

Gra o prezydenta – Dariusz Kacprzak

Dariusz Kacprzak to wykształcenia politolog ze specjalizacją prawno-kryminologiczną, ekonomista i prawnik. Ukończył także studia Executive MBA prowadzone przez Collegium Humanum. Wieloletni burmistrz warszawskich dzielnic oraz dyrektor Biura Rady m.st. Warszawy. Tym razem zadebiutował na polu literackim powieścią pt. „Gra o prezydenta”.

okładkowo
Gra o Prezydenta to powieść na pograniczu dużej i małej polityki, krajowej i samorządowej. Oprócz samych polityków istotną rolę odgrywa w niej Wielki Brat.Wszystko to zabarwione motywami kryminalnymi. Wielość wątków, wzajemnych powiązań, skomplikowanych relacji, tajemniczych zależności sprawia, że książka ta wymaga skupienia i zmusza do myślenia.

„Gra o Prezydenta” jest szczegółową (ba wręcz drobiazgową historią), pełną politycznych intryg, tajemnic i oczywiście manipulacji. Sama opowieść, wciąga już od pierwszych stron, bo nic nie jest do końca jasne, ani oczywiste. Dodatkowo „twisty” akcji zręcznie mylą tropy. Świat wykreowany przez autora jest sugestywny, a bohaterowie nie zawsze „czarno-biali”, czy przewidywalni.

Dodatkowy plus za dialogi oraz klimat i realia polityczne przełomu 2001 i 2002 roku – łącznie z ich brutalnością i bezwzględnością (jak to w polityce). 
Całość zmusza czytelnika do głębszej refleksji nad światem polityki i wszystkim co ze sobą niesie.

„Gra o Prezydenta” z pewnością wpasuje się doskonale w gatunek politicalfiction z domieszką thrillera. 

Zawsze twierdziłam, że lubię debiuty (zwłaszcza te udane) a ten śmiało mogę do takich zaliczyć… i nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejną książkę Dariusza Kacprzaka 

Gra o prezydenta - Dariusz Kacprzak | Książka w Lubimyczytac.pl - Opinie,  oceny, ceny
Kacprzak Store

Mary Shelley. Narodziny Frankensteina – Anne Eekhout

Anne Eekhout to wielokrotnie nagradzana holenderska pisarka. Mieszka w Utrechcie w Holandii. „Mary Shelley. Narodziny Frankensteina”  jest jej czwartą powieścią (a pierwsza na polskim rynku). Obecnie tłumaczona na 13 języków.

okładkowo
Rok 1816. Osiemnastoletnia Mary Wollstonecraft, jej kochanek Percy Shelley, ich synek William i przyrodnia siostra Mary, Claire, odwiedzają lorda Byrona i jego towarzysza Johna Polidoriego nad Jeziorem Genewskim. Przyjaciele spędzają deszczowe wieczory z winem i laudanum przy kominku, wymieniając się historiami o duchach. Pewnej nocy Byron rzuca wyzwanie, aby każde z nich napisało horror. Rozmyślając nad swoją opowieścią, Mary przypomina sobie inne lato. Jako czternastolatka przybywa do Szkocji i szybko nawiązuje serdeczną przyjaźń z młodą Isabellą Baxter. Dziewczyny wędrują po polach i lasach i wymyślają historie o mitycznych szkockich stworzeniach i duchach. Pewnego dnia spotykają prawdziwego potwora, a spotkanie to zasiewa w nich ziarno niepewności, czy niezwykłe stwory z ich opowieści są rzeczywiście tylko wytworem wyobraźni. Na skutek sekretnego doświadczenia więź Mary i Isabelli pogłębia się. Ale dziewczyny nie wiedzą, że ktoś je obserwuje – charyzmatyczny i nieco złowieszczy pan Booth, inny rodzaj potwora o męskiej twarzy. (…)

Postać Frankensteina już od dawna jest wpisana w naszą kulturę (jak też popkulturę). Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, kto tak naprawdę tę postać „powołał do życia”. Otóż była to Mary Shelley! Młoda, utalentowana, obdarzona niezwykłą wrażliwością autorka, której dzieło zostało obwołane jednym z pierwszych utworów science fiction.

Natomiast powieść Anne Eekhout przybliża nam postać samej Mary Shelley, koncentrując się na tym co sprawiło, że tak młoda dziewczyna stworzyła tak genialną książkę. Wybiegającą swoją tematyką daleko w przyszłość. 
Autorka świetnie portretuje Mary zarówno jako autorkę, jak i kobietę, która mierzy się z wieloma życiowymi zawirowaniami (choćby strata dziecka). Tym samym oddaje jej głos do opowiedzenia własnej historii, to przedstawienia nam czytelnikom prawdy o tym „jak to z Frankensteinem było”

To wspaniale, drobiazgowo i wnikliwie napisana powieść. Umiejętnie łącząca realia epoki z tym co fantastyczne i nierealne, pozwalając zrozumieć, jak rodzi się geniusz i jak skomplikowane życie może inspirować dzieła, które przetrwają wieki.

Mam nadzieję, że zostaną wydane w Polsce kolejne książki tej autorki.

Ta, która wie – Katarzyna Kuśmierczyk

Katarzyna Kuśmierczyk – rodowita wrocławianka, która przeniosła się na (na Suwalszczyznę), gdzie odnalazła swoje miejsce na ziemi. Absolwentka administracji oraz zielarstwa. Większość życia zawodowego poświęciła pracy w samorządzie, próbując „zmieniać świat”. W 2021 roku „wylądowała” w najpiękniejszym zakątku Polski, gminie Wiżajny, gdzie pisze kolejne książki. Jej wielką pasją jest zielarstwo; medycyna, magia, wierzenia oraz literatura. Jedną z najnowszych książek jest: „Ta, która wie”.

okładkowo
Ostatnie, co usłyszała, to cichy trzask, któremu towarzyszył ból przeszywający całe ciało. A potem zgasło światło, ucichły krzyki, ucichły ptaki… I nie było już nic…”

21 sierpnia 1811 roku, na Wzgórzu Szubienicznym w Reszlu, zapłonął stos, na którym spalono, ostatnią w Europie, czarownicę – Barbarę Zdunk.
Ta tragiczna historia, tak naprawdę niewiele mająca wspólnego z czarami, zainspirowała mnie do napisania własnej wersji losów Barbary, która w mojej książce uosabia setki niewinnie zgładzonych kobiet, którym zarzucono konszachty z diabłem.

„Ta, która wie” jest niezwykłą opowieścią, łączącą w sobie bogatą warstwę historyczną, magię i nutę grozy, wciągającą „przeplatankę” losów dwóch kobiet rozdzielonych wiekami, ale połączonych przez wspólne dziedzictwo.

Autorka doskonale oddaje realia epoki, w których dawne wierzenia i przesądy stanowiły po prostu codzienność. A warstwa współczesna jest również bardzo interesująca.

Jednym z największych atutów książki jest język – piękny, sugestywny, pełen barwnych opisów, stopniowo budujący atmosferę. Mamy tu elementy magii i tajemnicy, tworzące opowieść, która jednocześnie fascynuje i niepokoi. Powieść sprzyja refleksji nad naturą dziedzictwa, kobiecej siły i niesprawiedliwości, która przez wieki dotykała tych, którzy odważyli się mówić własnym głosem Dziś wydaje się to być przestrogą, ale i świadectwem tego, jak ważne jest zrozumienie własnych korzeni.

Książkę warto polecić zarówno miłośnikom historii, jak i osobom szukającym literatury z nutą metafizyki i tajemnicy. To jedna z tych lektur, które zostawią w czytelniku na długo po zakończeniu czytania.

Wyd. KD System

Las birnamski – Eleanor Catton

Eleanor Catton pochodzi z Kanady a mieszka w Nowej Zelandii. Studiowała filologię angielską na University of Canterbury. Za drugą „The Luminaries” (Wszystko co lśni) , otrzymała w 2013 roku nagrodę The Man Booker Prize. Z ciekawostek: jest to najdłuższa w historii książka nagrodzona Bookerem a jej autorka jest najmłodszą laureatka tej nagrody! Najnowsza ksiązka jej autorstwa nosi tytuł „Las birnamski” 

okładkowo
2017 rok, Nowa Zelandia. Wskutek katastrofalnego osunięcia ziemi na przełęczy Korowai miasteczko Thorndike oraz leżąca nieopodal spora farma zostają odcięte od świata. Okazję chce wykorzystać Las Birnamski – nieformalny, na poły przestępczy, na poły filantropijny, tajny kolektyw ogrodniczy, który sadzi rośliny tam, gdzie nikt tego nie zauważy. Przez całe lata grupa walczyła, żeby wyjść na prostą. Zajęcie gospodarstwa dałoby im szansę na wypłacalność. Ale miejscem interesuje się też tajemniczy amerykański miliarder Robert Lemoine: przejął je, żeby zbudować luksusowy bunkier na czas końca świata; przynajmniej tak mówi założycielce grupy, Mirze, gdy przyłapuje ją na terenie posiadłości. Jest zaintrygowany Mirą i Lasem Birnamskim. I chociaż politycznie są po przeciwnych stronach, wydaje się, że mają wspólnych wrogów. Ale czy ogrodnicy mogą mu zaufać? I czy będą mogli zaufać sobie nawzajem, gdy ich ideały i ideologia zostaną wystawione na próbę?

Trzecia książka autorki, podobnie jak poprzednie łączy w sobie elementy psychologii, tajemnicy i głębokiej refleksji nad ludzkimi relacjami.
Catton w mistrzowski sposób buduje napięcie, a każda postać jest starannie wykreowana – bohaterowie nie są papierowi i właśnie to sprawia, że stają się tak nam bliscy.

Oczywiście nie zabrakło i narracji pełnej zwrotów akcji nieprzewidywalnych momentów. Pisarka bawi się formą, i to jest to co ja osobiście bardzo cenię w książkach.  

Catton pisze elegancko i z wyczuciem, tworząc pełne poetyckości opisy, oddające zarówno piękno nowozelandzkiej scenerii, jak i wewnętrzne przeżycia bohaterów. 
Książka ta z pewnością przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom literatury psychologicznej i kryminalnej.

„Las birnamski” to powieść, która wciąga, porusza i pozostaje w pamięci na długo po odłożeniu książki. Jest to zdecydowanie jedna z tych historii, które zostają z czytelnikiem na zawsze.

Wygon – Amy Liptrot

Amy Liptrot dorastała na farmie na Orkadach i studiowała na Uniwersytecie w Edynburgu. Przez dziesięć lat mieszkała w Londynie, (borykała się tez z uzależnieniem do alkoholu i narkotyków). Po utracie pracy, domu i chłopaka z powodu alkoholizmu, wróciła na Orkady, aby się zmienić. Swoje doświadczenia opisała w książce, (Wygon), opublikowanej w 2016 roku. Urodziła dziecko w grudniu 2018 roku. Od 2019 roku Liptrot nie pije alkoholu.

okładkowo
Trzydziestoletnia Amy wraca na rodzinne Orkady – wyspy u wybrzeży Szkocji, z których desperacko pragnęła uciec. Pokiereszowana przez nałóg, próbuje znaleźć choć tymczasową stabilizację i nauczyć się żyć bez alkoholu. Jej droga do zdrowienia prowadzi między innymi przez kontakt z dziką przyrodą: na wyspach pracuje dla Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, pomaga ojcu w opiece nad stadem owiec, tropi zorzę polarną, pływa w lodowatym morzu i zmaga się z gwałtownym wiatrem. W swoich wspomnieniach autorka uważnie przygląda się otoczeniu, ale także sobie, a naprawienie więzi z miejscem, z którego pochodzi, okazuje się kluczem do zrozumienia tego, co dla niej ważne. Jej liryczna, introspektywna proza, głęboko osadzona w brytyjskiej tradycji pisania o naturze, z obezwładniającą szczerością zdaje relację z rekonwalescencji. Liptrot otwarcie pisze o trudach pozostawiana w trzeźwości, o tym, jak ciężko pogodzić się z utartą dawnego stylu życia i kontynuować walkę z kompulsywną naturą. Czasem ze spokojem, a czasem z frustracją obserwuje powracające destrukcyjne impulsy i stara się zbudować swoje życie na nowo.

„Wygon” jest z rodzaju tych książek, których szczerość wręcz nokautuje  odbiorcę. W tym wypadku temat jeszcze bardziej trudny, bo dotyczący alkoholizmu (i wychodzenia z niego). Orkady, są dla autorki nie tylko rodzinnymi stronami ale po prostu „odwykówką”, gdzie konfrontuje swoje demony przeszłości, z teraźniejszością – tzw. nowym życiem.  

Liptrot bardzo wnikliwie (wrażliwie) ukazuje  „powrót do normalności”, w którym bez upiększeń opisuje zmagania z uzależnieniem. Alkoholizm jawi się tutaj, jako niezwykle trudny przeciwnik, z którym trzeba się zmierzyć, aby przeżyć. Są tu momenty zwątpienia i zagubienia, potykania się i podnoszenia na nowo.

Surowy obraz rzeczywistości łagodzą piękne opisy ukochanych wysp.  Przyroda tutaj nie tylko daje ukojenie, lecz także staje się kluczem do samo uzdrowienia i odnalezienia siebie.

A to zawsze daje nadzieję…

Wyd. MARGINESY

Gra kłamstw – Ruth Ware

Ruth Ware po studiach przeprowadziła się do Paryża, by finalnie osiąść w Londynie. Jednak zanim wzięła się na dobre za pisanie – pracowała jako kelnerka, księgarz, nauczycielka języka angielskiego oraz rzeczniczka prasowa. Jej najnowsza powieść nosi tytuł „Gra kłamstw”.

okładkowo
W chłodny czerwcowy poranek kobieta spaceruje z psem w idyllicznej nadmorskiej wiosce. Czworonóg wpada do wody po patyk, ale ku przerażeniu właścicielki wyłowiony przedmiot okazuje się być czymś znacznie bardziej złowieszczym…
Następnego ranka trzy kobiety, Fatima, Thea i Isabel, otrzymują SMS-y od czwartej przyjaciółki. Wiadomość od Kate jest tą, której NIGDY nie chciały otrzymać. Lata temu dziewczyny uczyły się w szkole z internatem położonej w pobliżu klifów kanału La Manche. Stały się nierozłączne i słynęły ze swej pozornie niewinnej gry w kłamstwa.
Opowiadały zmyślone historie wszystkim i na każdym kroku. Nadszedł jednak moment, w którym musiały kłamać nie dla zabawy, a po to, by przeżyć… Po siedemnastu latach historia z czasów szkolnych przypomina o sobie, a przyjaciółki muszą wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.

Ruth Ware w powieści „Gra kłamstw” tworzy kolejny duszny (świetnie napisany) thriller psychologiczny, w którym grupa dawnych przyjaciół zmaga się z duchami przeszłości, co przeradza się w tytułową „grę kłamstw”.
Autorka mistrzowsko buduje klimat nadmorskiego miasteczka. Postacie są złożone i realistyczne, a ich relacje skomplikowane, co dodaje głębi historii. Narracja pierwszoosobowa pozwala wczuć się w emocje bohaterki, choć tempo akcji bywa nierówne, zwłaszcza w retrospekcjach.

„Gra kłamstw” to opowieść o sile przyjaźni, lojalności i konsekwencjach kłamstw. Być może jest odrobine „słabsza” od najlepszych książek Ware, jest bez wątpienia kawałkiem solidnego thrillerem psychologicznego, który warto przeczytać.

Wyd. Czwarta strona

Dewolucja – Max Brooks

Max Brooks to amerykański pisarz, specjalizujący się w literaturze science fiction, aktor i autor scenariuszy. Jest synem znanego aktora (reżysera, producenta) Mela Brooksa i aktorki Anne Bancroft. Autor jest znany przede wszystkim z bestsellerowej World War Z. Tym razempowraca z zupełnie nową, mrożącą krew w żyłach historią, która łączy elementy survivalu, thrillera i horroru. Dewolucja to książka, która dosłownie wciąga w dziką walkę o przetrwanie – zarówno ludzi, jak i ich człowieczeństwa. Występował także epizodycznie jako aktor w wielu serialach oraz brał udział w współtworzeniu filmów animowanych i dubbingiem.

okładkowo
Jeżeli wydarzenia opisane w odnalezionym dzienniku są prawdziwe, musimy zaakceptować niemożliwe – stworzenie znane jako sasquatch, Wielka Stopa, żyje wśród nas i jest bestią o straszliwej sile i gwałtowności. Mieszkańcy Greenloop, odizolowanej od świata osady high-tech w górach w stanie Waszyngton, prowadzą ekologiczny i nowoczesny tryb życia do czasu, gdy zostają odcięci od świata po wybuchu wulkanu Mount Rainier. Tracą dostęp do internetu, nie działają telefony komórkowe i sieć elektryczna. Katastrofa naturalna zmusza ich do podjęcia walki o przetrwanie w surowych warunkach. Wkrótce po erupcji odkrywają, że w rozległych lasach otaczających ich osadę nie są sami. Nagłe i przerażające spotkanie z mitycznymi istotami, znanymi jako sasquatche, ujawnia, że te stworzenia są znacznie bardziej niebezpieczne niż głoszą legendy…

Max Brooks ponownie sięga po (chyba) swoją ulubioną technikę, czyli narrację opartą na „dokumentach”. Mamy tu dziennika jednej z bohaterek, jak też wywiady, reportaże i analizy ekspertów. Taki format nadaje powieści znamiona autentyczności i zwiększa jej atrakcyjność.
Autor w bardzo ciekawy  sposób ukazuje, jak „krucha” jest nasza cywilizacja i jak szybko ludzie błyskawicznie potrafią porzucić „ucywilizowanie” na rzecz przetrwania.
Książka niemal od początku  trzyma w napięciu i poczuciu swoistej klaustrofobii.

To książka idealna zarówno dla fanów horrorów, jak i miłośników literatury postapokaliptycznej.

Brooks wnikliwie i bardzo trafnie analizuje współczesne społeczeństwo i nasze uzależnienie od technologii, jednocześnie zadając pytanie, kim jesteśmy bez naszych „komórek”?

Wyd. ZYSK i S-ka