Zły samarytanin – Jarosław Dobrowolski

Jarosław Dobrowolski urodzony i wychowany w Warszawie. Jego powieści i opowiadania są utrzymane w stylistyce dark i grozy, ale nie stronią też od ciętego humoru. Prywatnie zapalony motocyklista, emerytowany karateka i gracz RPG. Uwielbia oglądać filmy (zwłaszcza horrory). Jego najnowsza książka pt. „Zły samarytanin” dzieje się na Warszawskiej Pradze

okładkowo
Ludzie dzielą się na dwie grupy: tych, którym wystarczy odpowiedź na pytanie, kto zabił, oraz na tych, którzy chcą wiedzieć, dlaczego. Kiedy w podwarszawskim sierocińcu zostają zamordowane trzy zakonnice, Policji Państwowej niemal natychmiast udaje się schwytać mordercę. Nie jest to jednak zwykły człowiek, a jego dziwny wygląd i tajemnicze pochodzenie stanowią zagadkę nie do rozwiązania.
Dla wychowanego w cieniu praskich kamienic Romana Burego stopień przodownika w Policji Państwowej wydaje się szczytem możliwości. Jednak jego doświadczenie wojskowe, ciężka ręka oraz talent do wydobywania z ludzi informacji sprawiają, że zostaje wciągnięty do śledztwa, które odmieni jego życie już na zawsze.

Jarosław Dobrowolski zmienia gatunek? Kto wie, kto wie, ale na pewno doskonale odnajduje się w „szemranej” ups… sensacji, takiej z nutką ciemności i niesamowitości. Pisarz od pierwszych stron wciąga nas wykreowany przez siebie światek i półświatek 🙂 w którym brutalność jest codziennością, a każdy z bohaterów może mieć zarówno jasne jak i mroczniejsze oblicze. 
Autor w mistrzowski sposób łączy elementy thrillera, dramatu i rozważań na tematy społeczne. 
Całość napisana w przystępny sposób, zrozumiałym językiem, choć może momentami (dla niektórych) zbyt brutalnym. Dobrowolski umiejętnie buduje napięcie, wprowadzając zaskakujące zwroty akcji, które utrzymują czytelnika w niepewności aż do samego końca. Niektórym może przeszkadzać zbytnie „nagromadzenie” przemocy, ale cóż ta

„Zły samarytanin” nie tylko skłania do myślenia, ale w pewien sposób także bawi. A po zamknięciu okładek daje sporo do myślenia, na temat człowieka i jego „kondycji”.

Wyd. Sinister Project

Gra o prezydenta – Dariusz Kacprzak

Dariusz Kacprzak to wykształcenia politolog ze specjalizacją prawno-kryminologiczną, ekonomista i prawnik. Ukończył także studia Executive MBA prowadzone przez Collegium Humanum. Wieloletni burmistrz warszawskich dzielnic oraz dyrektor Biura Rady m.st. Warszawy. Tym razem zadebiutował na polu literackim powieścią pt. „Gra o prezydenta”.

okładkowo
Gra o Prezydenta to powieść na pograniczu dużej i małej polityki, krajowej i samorządowej. Oprócz samych polityków istotną rolę odgrywa w niej Wielki Brat.Wszystko to zabarwione motywami kryminalnymi. Wielość wątków, wzajemnych powiązań, skomplikowanych relacji, tajemniczych zależności sprawia, że książka ta wymaga skupienia i zmusza do myślenia.

„Gra o Prezydenta” jest szczegółową (ba wręcz drobiazgową historią), pełną politycznych intryg, tajemnic i oczywiście manipulacji. Sama opowieść, wciąga już od pierwszych stron, bo nic nie jest do końca jasne, ani oczywiste. Dodatkowo „twisty” akcji zręcznie mylą tropy. Świat wykreowany przez autora jest sugestywny, a bohaterowie nie zawsze „czarno-biali”, czy przewidywalni.

Dodatkowy plus za dialogi oraz klimat i realia polityczne przełomu 2001 i 2002 roku – łącznie z ich brutalnością i bezwzględnością (jak to w polityce). 
Całość zmusza czytelnika do głębszej refleksji nad światem polityki i wszystkim co ze sobą niesie.

„Gra o Prezydenta” z pewnością wpasuje się doskonale w gatunek politicalfiction z domieszką thrillera. 

Zawsze twierdziłam, że lubię debiuty (zwłaszcza te udane) a ten śmiało mogę do takich zaliczyć… i nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejną książkę Dariusza Kacprzaka 

Gra o prezydenta - Dariusz Kacprzak | Książka w Lubimyczytac.pl - Opinie,  oceny, ceny
Kacprzak Store

Mary Shelley. Narodziny Frankensteina – Anne Eekhout

Anne Eekhout to wielokrotnie nagradzana holenderska pisarka. Mieszka w Utrechcie w Holandii. „Mary Shelley. Narodziny Frankensteina”  jest jej czwartą powieścią (a pierwsza na polskim rynku). Obecnie tłumaczona na 13 języków.

okładkowo
Rok 1816. Osiemnastoletnia Mary Wollstonecraft, jej kochanek Percy Shelley, ich synek William i przyrodnia siostra Mary, Claire, odwiedzają lorda Byrona i jego towarzysza Johna Polidoriego nad Jeziorem Genewskim. Przyjaciele spędzają deszczowe wieczory z winem i laudanum przy kominku, wymieniając się historiami o duchach. Pewnej nocy Byron rzuca wyzwanie, aby każde z nich napisało horror. Rozmyślając nad swoją opowieścią, Mary przypomina sobie inne lato. Jako czternastolatka przybywa do Szkocji i szybko nawiązuje serdeczną przyjaźń z młodą Isabellą Baxter. Dziewczyny wędrują po polach i lasach i wymyślają historie o mitycznych szkockich stworzeniach i duchach. Pewnego dnia spotykają prawdziwego potwora, a spotkanie to zasiewa w nich ziarno niepewności, czy niezwykłe stwory z ich opowieści są rzeczywiście tylko wytworem wyobraźni. Na skutek sekretnego doświadczenia więź Mary i Isabelli pogłębia się. Ale dziewczyny nie wiedzą, że ktoś je obserwuje – charyzmatyczny i nieco złowieszczy pan Booth, inny rodzaj potwora o męskiej twarzy. (…)

Postać Frankensteina już od dawna jest wpisana w naszą kulturę (jak też popkulturę). Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, kto tak naprawdę tę postać „powołał do życia”. Otóż była to Mary Shelley! Młoda, utalentowana, obdarzona niezwykłą wrażliwością autorka, której dzieło zostało obwołane jednym z pierwszych utworów science fiction.

Natomiast powieść Anne Eekhout przybliża nam postać samej Mary Shelley, koncentrując się na tym co sprawiło, że tak młoda dziewczyna stworzyła tak genialną książkę. Wybiegającą swoją tematyką daleko w przyszłość. 
Autorka świetnie portretuje Mary zarówno jako autorkę, jak i kobietę, która mierzy się z wieloma życiowymi zawirowaniami (choćby strata dziecka). Tym samym oddaje jej głos do opowiedzenia własnej historii, to przedstawienia nam czytelnikom prawdy o tym „jak to z Frankensteinem było”

To wspaniale, drobiazgowo i wnikliwie napisana powieść. Umiejętnie łącząca realia epoki z tym co fantastyczne i nierealne, pozwalając zrozumieć, jak rodzi się geniusz i jak skomplikowane życie może inspirować dzieła, które przetrwają wieki.

Mam nadzieję, że zostaną wydane w Polsce kolejne książki tej autorki.

Las birnamski – Eleanor Catton

Eleanor Catton pochodzi z Kanady a mieszka w Nowej Zelandii. Studiowała filologię angielską na University of Canterbury. Za drugą „The Luminaries” (Wszystko co lśni) , otrzymała w 2013 roku nagrodę The Man Booker Prize. Z ciekawostek: jest to najdłuższa w historii książka nagrodzona Bookerem a jej autorka jest najmłodszą laureatka tej nagrody! Najnowsza ksiązka jej autorstwa nosi tytuł „Las birnamski” 

okładkowo
2017 rok, Nowa Zelandia. Wskutek katastrofalnego osunięcia ziemi na przełęczy Korowai miasteczko Thorndike oraz leżąca nieopodal spora farma zostają odcięte od świata. Okazję chce wykorzystać Las Birnamski – nieformalny, na poły przestępczy, na poły filantropijny, tajny kolektyw ogrodniczy, który sadzi rośliny tam, gdzie nikt tego nie zauważy. Przez całe lata grupa walczyła, żeby wyjść na prostą. Zajęcie gospodarstwa dałoby im szansę na wypłacalność. Ale miejscem interesuje się też tajemniczy amerykański miliarder Robert Lemoine: przejął je, żeby zbudować luksusowy bunkier na czas końca świata; przynajmniej tak mówi założycielce grupy, Mirze, gdy przyłapuje ją na terenie posiadłości. Jest zaintrygowany Mirą i Lasem Birnamskim. I chociaż politycznie są po przeciwnych stronach, wydaje się, że mają wspólnych wrogów. Ale czy ogrodnicy mogą mu zaufać? I czy będą mogli zaufać sobie nawzajem, gdy ich ideały i ideologia zostaną wystawione na próbę?

Trzecia książka autorki, podobnie jak poprzednie łączy w sobie elementy psychologii, tajemnicy i głębokiej refleksji nad ludzkimi relacjami.
Catton w mistrzowski sposób buduje napięcie, a każda postać jest starannie wykreowana – bohaterowie nie są papierowi i właśnie to sprawia, że stają się tak nam bliscy.

Oczywiście nie zabrakło i narracji pełnej zwrotów akcji nieprzewidywalnych momentów. Pisarka bawi się formą, i to jest to co ja osobiście bardzo cenię w książkach.  

Catton pisze elegancko i z wyczuciem, tworząc pełne poetyckości opisy, oddające zarówno piękno nowozelandzkiej scenerii, jak i wewnętrzne przeżycia bohaterów. 
Książka ta z pewnością przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom literatury psychologicznej i kryminalnej.

„Las birnamski” to powieść, która wciąga, porusza i pozostaje w pamięci na długo po odłożeniu książki. Jest to zdecydowanie jedna z tych historii, które zostają z czytelnikiem na zawsze.

Gra kłamstw – Ruth Ware

Ruth Ware po studiach przeprowadziła się do Paryża, by finalnie osiąść w Londynie. Jednak zanim wzięła się na dobre za pisanie – pracowała jako kelnerka, księgarz, nauczycielka języka angielskiego oraz rzeczniczka prasowa. Jej najnowsza powieść nosi tytuł „Gra kłamstw”.

okładkowo
W chłodny czerwcowy poranek kobieta spaceruje z psem w idyllicznej nadmorskiej wiosce. Czworonóg wpada do wody po patyk, ale ku przerażeniu właścicielki wyłowiony przedmiot okazuje się być czymś znacznie bardziej złowieszczym…
Następnego ranka trzy kobiety, Fatima, Thea i Isabel, otrzymują SMS-y od czwartej przyjaciółki. Wiadomość od Kate jest tą, której NIGDY nie chciały otrzymać. Lata temu dziewczyny uczyły się w szkole z internatem położonej w pobliżu klifów kanału La Manche. Stały się nierozłączne i słynęły ze swej pozornie niewinnej gry w kłamstwa.
Opowiadały zmyślone historie wszystkim i na każdym kroku. Nadszedł jednak moment, w którym musiały kłamać nie dla zabawy, a po to, by przeżyć… Po siedemnastu latach historia z czasów szkolnych przypomina o sobie, a przyjaciółki muszą wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.

Ruth Ware w powieści „Gra kłamstw” tworzy kolejny duszny (świetnie napisany) thriller psychologiczny, w którym grupa dawnych przyjaciół zmaga się z duchami przeszłości, co przeradza się w tytułową „grę kłamstw”.
Autorka mistrzowsko buduje klimat nadmorskiego miasteczka. Postacie są złożone i realistyczne, a ich relacje skomplikowane, co dodaje głębi historii. Narracja pierwszoosobowa pozwala wczuć się w emocje bohaterki, choć tempo akcji bywa nierówne, zwłaszcza w retrospekcjach.

„Gra kłamstw” to opowieść o sile przyjaźni, lojalności i konsekwencjach kłamstw. Być może jest odrobine „słabsza” od najlepszych książek Ware, jest bez wątpienia kawałkiem solidnego thrillerem psychologicznego, który warto przeczytać.

Wyd. Czwarta strona

Dewolucja – Max Brooks

Max Brooks to amerykański pisarz, specjalizujący się w literaturze science fiction, aktor i autor scenariuszy. Jest synem znanego aktora (reżysera, producenta) Mela Brooksa i aktorki Anne Bancroft. Autor jest znany przede wszystkim z bestsellerowej World War Z. Tym razempowraca z zupełnie nową, mrożącą krew w żyłach historią, która łączy elementy survivalu, thrillera i horroru. Dewolucja to książka, która dosłownie wciąga w dziką walkę o przetrwanie – zarówno ludzi, jak i ich człowieczeństwa. Występował także epizodycznie jako aktor w wielu serialach oraz brał udział w współtworzeniu filmów animowanych i dubbingiem.

okładkowo
Jeżeli wydarzenia opisane w odnalezionym dzienniku są prawdziwe, musimy zaakceptować niemożliwe – stworzenie znane jako sasquatch, Wielka Stopa, żyje wśród nas i jest bestią o straszliwej sile i gwałtowności. Mieszkańcy Greenloop, odizolowanej od świata osady high-tech w górach w stanie Waszyngton, prowadzą ekologiczny i nowoczesny tryb życia do czasu, gdy zostają odcięci od świata po wybuchu wulkanu Mount Rainier. Tracą dostęp do internetu, nie działają telefony komórkowe i sieć elektryczna. Katastrofa naturalna zmusza ich do podjęcia walki o przetrwanie w surowych warunkach. Wkrótce po erupcji odkrywają, że w rozległych lasach otaczających ich osadę nie są sami. Nagłe i przerażające spotkanie z mitycznymi istotami, znanymi jako sasquatche, ujawnia, że te stworzenia są znacznie bardziej niebezpieczne niż głoszą legendy…

Max Brooks ponownie sięga po (chyba) swoją ulubioną technikę, czyli narrację opartą na „dokumentach”. Mamy tu dziennika jednej z bohaterek, jak też wywiady, reportaże i analizy ekspertów. Taki format nadaje powieści znamiona autentyczności i zwiększa jej atrakcyjność.
Autor w bardzo ciekawy  sposób ukazuje, jak „krucha” jest nasza cywilizacja i jak szybko ludzie błyskawicznie potrafią porzucić „ucywilizowanie” na rzecz przetrwania.
Książka niemal od początku  trzyma w napięciu i poczuciu swoistej klaustrofobii.

To książka idealna zarówno dla fanów horrorów, jak i miłośników literatury postapokaliptycznej.

Brooks wnikliwie i bardzo trafnie analizuje współczesne społeczeństwo i nasze uzależnienie od technologii, jednocześnie zadając pytanie, kim jesteśmy bez naszych „komórek”?

Wyd. ZYSK i S-ka

Astronautka – S.K. Vaughn

S.K. Vaughn – to pseudonim literacki jednej lub kilku osób, tego nie wiemy. Tak czy siak, to co wyszło spod pióra tego pseudonimu jest kawałkiem świetnej literatury. 

okładkowo
Boże Narodzenie, rok 2067 Na uszkodzonym, pogrążonym w ciemnościach statku kosmicznym Hawking II rozbrzmiewa Cicha noc. Pozostała na nim tylko jedna osoba, komandor Maryam „May” Knox. Jedynie May przeżyła pierwszą załogową misję na Europę, księżyc Jowisza. Pomóc może jej wyłącznie mąż, Stephen, naukowiec z NASA, który kierował misją z Ziemi i któremu May złamała serce, a który teraz sam znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Mężczyzna nie ma pojęcia, że nie wszystkim zależy na tym, aby May wróciła na Ziemię żywa. A co jeszcze gorsze: nikt nie podejrzewa nawet, że wbrew wszelkim pozorom kobieta może jednak nie przebywać na tym statku sama… Teraz May walczy o życie i tylko wędrujący przez niezgłębiona pustkę głos Stephena może sprowadzić ją do domu.

Autorce udało się stworzyć postać pełną głębi i autentyczności. May nie jest typową „nieskazitelną bohaterką”, lecz człowiekiem z krwi i kości. Jej osobiste demony, wspomnienia oraz skomplikowana relacja z mężem, Stephenem, czynią ją postacią wielowymiarową. Zmagania z samotnością i strachem, gdy w ciemnościach statku napotyka niewyjaśnione zjawiska, są opisywane w sposób przejmujący i niezwykle sugestywny. Psychologiczny portret bohaterki jest z pewnością jednym z najmocniejszych punktów książki.

Fabuła obfituje w wątki pełne niespodziewanych zwrotów akcji. Autorka zręcznie buduje napięcie, wplatając elementy thrillera i sf, a atmosfera izolacji w kosmicznej próżni potęguje dramatyzm sytuacji. Relacja May i Stephena, która jest osią emocjonalną powieści, została przedstawiona w sposób przejmujący i realistyczny. Głos Stephena, kierujący May przez pustkę, staje się dla niej zarówno ratunkiem, jak i bolesnym przypomnieniem o przeszłości.

„Astronautka” to również refleksja nad ludzką naturą – samotnością, odwagą i miłością, które stają się kluczowymi elementami w walce o przetrwanie. Książka pokazuje, jak krucha, a jednocześnie silna może być ludzka psychika, szczególnie w ekstremalnych warunkach. S. K. Vaughn dostarcza emocji i wzruszeń, jednocześnie oferując solidną dawkę napięcia i refleksji. To lektura obowiązkowa dla miłośników kosmicznych opowieści oraz tych, którzy szukają historii o sile ludzkiego ducha.

rec. A.K.

Wyd. Świat Książki

Elżbieta Granowska. Królowa Władysława Jagielły

Dorota Pająk – Puda z zawodu bibliotekarka (podobno) durząca się w Kazimierzu Jagiellończyku, dodatkowo ubóstwia jego żonę i ma słabość do króla Olbrachta. Uwielbia psy oaz koty, kino i poranne czytanie w łóżku. Na swoim koncie ma kilka bardzo dobrze przyjętych powieści historycznych: „Matka Jagiellonów”, „Sonka. Ostatnia żona Jagiełły”, „Złota królowa. Elżbieta Łokietkówna”, „Dzieci Jagiellonów. Zygmunta Starego i Barbary Zapolyi losy podług Elżbiety Jagiellonki w 1517 roku spisane”. Najnowsza zaś nosi tytuł – „Elżbieta Granowska. Królowa Władysława Jagiełły.”

okładkowo
Czy kobiety w średniowieczu mogły osiągnąć status osoby niezależnej? Czy wdowy nie miały żadnych praw? Czy niewiasty mogły się kształcić, bogacić i zarządzać własnym majątkiem? Mogły. Nazywano je wtedy dworniczkami albo rządzichami. Ale w piętnastowiecznej Polsce była to obelga równorzędna z nazwaniem królowej maciorą… Oto historia średniowiecznego domu. Nie tylko obraz dworu, zamku, ale i praw bezwzględnie rządzących polską rodziną u progu renesansu. To splecione ze starych źródeł i nowych odkryć losy Elżbiety Granowskiej, dla której król Władysław Jagiełło gotów był porzucić koronę.

W swojej najnowszej książce Dorota Pająk-Puda przybliża nam postać trzeciej żony Jagiełły (dla mnie chyba najmniej znanej). Wydawałoby się, o nie, znów to średniowiecze… ale jakie to dobre, ten styl autorki i dbałość o szczegóły. Czytając widzimy nie tylko skrupulatne „szkiełko i oko” ale przede wszystkim ogrom serca włożonego w pisanie tej powieści. 
Autorka mimo (jak przypuszczam) niezbyt obszernej ilości materiału potrafiła „ożywić” postać tej interesującej bohaterki, królowej, a przede wszystkim niezwykłej kobiety, do której po prostu czujemy sympatię.

Dodatkowo, tak jak i w poprzednich jej książkach świetnie nakreśliła obraz średniowiecznego społeczeństwa i to nie tylko arystokracji, także jego niższych stanów. Co stanowi ciekawe źródło informacji o tamtych czasach.

Stylizacja językowa nie męczy, a to w przypadku powieści historycznych wydaje mi się dość istotne.

Poza tym na pewno nie zabraknie wzruszeń,  wzburzeń, ba a nawet łez… emocjonalna karuzela gwarantowana. Polecam.  

Wyd. MGH

Nikt nie może wiedzieć – Kate Alice Marshall

Kate Alice Marshall zaczęła pisać, zanim nauczyła się prawidłowo trzymać pióro, i nigdy nie przestała. Mieszka na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku z chaotyczną menażerią zwierząt domowych i członków rodziny, a latem wyrusza na kajaki i biwakuje wzdłuż Puget Sound.

okładkowo
Emma nie powiedziała mężowi zbyt wiele o swojej przeszłości. Wyznała tylko, że jej rodzice nie żyją, a z siostrami od lat nie utrzymuje kontaktu. Kiedy jednak małżeństwo wpada w kłopoty finansowe, Emma wyjawia, że ona i jej siostry są właścicielkami domu po rodzicach. Nie mogą go sprzedać, ale mogą w nim zamieszkać. Decyzja o przeprowadzce zmusza Emmę do zdradzenia kolejnych sekretów. Że w okazałej rezydencji zginęli jej rodzice. 
I że niektórzy twierdzą, że zrobiła to Emma. Osierocone siostry nigdy nie rozmawiały o tym, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy. Po latach rozłamu, powrót do domu może je znów do siebie zbliżyć, ale też odsłonić rodzinne i małomiasteczkowe sekrety.
Emma stara się ponownie nawiązać więź z utraconym rodzeństwem, jednocześnie utrzymujące tę, którą ma z nowo założoną rodziną. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że rzeczy, które pozostawiła niewypowiedziane, ponownie stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo.

Narracja prowadzona z trzech punktów widzenia to nie lada wyczyn pisarski (tutaj prowadzona z perspektywy trzech sióstr), ale żeby było jeszcze ciekawiej (i trudniej) wszystko odbywa się w dwóch czasach (przeszłość i teraźniejszość). Fakt głowa mnie trochę rozbolała (zanim się połapałam) ale potem powolutku, pomalutku udało się wszystko zgrabnie oddzielić od siebie. Na pewno pomocne były trzy tak różne osobowości bohaterek, oryginalne i niepowtarzalne.
Bez dwóch zdań jest to świetnie napisany thriller psychologiczny, mamy tu nie tylko przemoc ale i traumy związane z wychowaniem nie wolnym od niej.

To książka z rodzaju tych które od początku trzymają czytelnika za gardło i wzbudzają ciekawość, aż do zakończenia, które no cóż… niektórym może udać się przewidzieć. 
Zdecydowanie jednak jest to książka warta naszej uwagi.

Wyd. IV strona

Las powieszonych lisów – Arto Paasilinna

Arto Paasilinna (1942-2018) fiński autor trzydziestu pięciu powieści. Po wydaniu trzeciej książki pt. „Rok zająca” (1975) porzucił dotychczasową pracę w gazecie i całkowicie poświęcił się pisarstwu. Od tamtego momentu publikował jedną powieść rocznie. Książki Paasilinny tłumaczono m.in. na angielski, niemiecki, koreański, włoski, francuski, słoweński, czeski i polski. Najnowsza wydana na naszym rynku nosi tytuł „Las powieszonych lisów”. 

okładkowo
Zawodowy gangster Oiva Juntunen oraz jego wspólnicy okradli wypełniony złotem statek. Jak przystało na opętanego gorączką złota watażkę, Oiva nie chce się nim dzielić nawet ze swoimi pomagierami, którzy odsiedzieli wyrok za ten rabunek. Juntunen postanawia przed nimi uciec, by zachować należące do nich sztabki. Na lapońskim odludziu spotyka uzależnionego od likieru pomarańczowego majora Remesa, który znalazł się na życiowym zakręcie… (…) skrzącą się humorem opowieść, w której nie zabraknie miejsca ani dla seryjnego zabójcy, ani dla w połowie oswojonego lisiątka, ani dla uciekającej przed prawem dziewięćdziesięcioletniej Naski. Wszystko to rozgrywa się w otoczeniu malowniczej północnej przyrody, która bezlitośnie wita intruzów chmarami komarów.

Ten kto chce prozę Paasilinny wtłoczyć w jakiekolwiek ramy gatunkowe, jest z góry skazany na porażkę. Mamy tutaj intrygę, pieniądze, ciemne interesy i ludzi, różnego autoramentu (przeważnie niezbyt dobrego). Ale w tym „Lesie” wiele rzeczy może potoczyć się zupełnie inaczej, więc radzę uważać podczas lektury!

Cudowny fiński humor i to literackie szaleństwo już dawno sprawiło, że ich książki są zawsze synonimem niesamowitej czytelniczej jazdy bez trzymanki. Tak pisać to potrafią chyba tylko jeszcze Czesi 🙂

Czyli jest absurdalny humor ale i jego brak, jest też zaduma i powaga (czasami), nie brak też gangsterki. I ta „menażeria” postaci, aż niewiarygodna… że nic tylko czytać, czytać i czytać bez końca.
Koniecznie.


Książkowe klimaty