Czarownica z Bostonu – Chris Bohjalian

Chris Bohjalian – to amerykański pisarz, który zdobył uznanie krytyków jako autor dziesięciu powieści, m.in. Cesarskiego cięcia (nagrodzonego tytułem najlepszej książki przez „Publishers Weekly” i wybranego do Klubu Książki Oprah Winfrey) oraz Before You Know Kindness, figurującej na liście bestsellerów dziennika „The New York Times”. Nakładem Wydawnictwa Sonia Draga ukaże się z początkiem 2010 roku kolejna powieść autora Uczta szkieletów. Jego twórczość przetłumaczono dotąd na jedenaście języków i publikowano w dwudziestu jeden krajach. Mieszka z żoną i córką w Vermonthttp://www.chrisbohjalian.com

okładkowo
Boston, 1662 rok. Mary Deerfield, piękna młoda kobieta, której porcelanowa skóra i błękitne oczy przyciągają wzrok, w Anglii na pewno byłaby adorowana. W Nowym Świecie jest jednak drugą żoną Thomasa Deerfielda, mężczyzny wpływowego, okrutnego oraz skłonnego do pijaństwa i agresji. Kiedy podczas jednej z awantur Thomas wbija widelec w dłoń Mary, ta postanawia ratować własną przyszłość i podejmuje decyzję o odejściu.

Jednakże w kolonii, w której rozwód jest prawie niemożliwy, a każdy wypatruje u innych oznak diabelskiego opętania, ktoś taki jak Mary – kryjący w sobie sekretne pragnienia i namiętności, z trudem znoszący bezczelną hipokryzję mężczyzn – szybko staje się obiektem podejrzeń i plotek. Niekorzystny rozwój wypadków – uciekająca z krzykiem służąca i śmierć młodzieńca, którego Mary leczyła ziołami – sprawia, że zamiast o wolność, kobieta musi walczyć o życie.

„Czarownica z Bostonu” jest nie tylko dobrze napisaną (przemyślaną) i pełną zwrotów powieścią (swoistym thrillerem), świetnie ukazująca wszelkie zależności i niuanse społeczne XVII w. w (purytańskiej) Ameryce To wnikliwe spojrzenie na społeczeństwo w którym oskarżanie i karanie niewinnych osób, było przyzwoleniem i okrutna rzeczywistością. 
Mimo płynnego czytania, nie jest to książka lekka (ani łatwa) autor wymaga trochę wysiłku od czytelnika – co jest według mnie dużym plusem. 

Książka niesamowicie wciąga i to już od od pierwszych akapitów. Jest bardzo ciekawie i bardzo emocjonalnie. To bardzo „prawdziwa” powieść, nie tylko dla kobiet. 

Wyd. Sonia Draga

Czas much – Claudia Piñeiro

Claudia Piñeiro – mieszka w Buenos Aires. Jest dziennikarką, dramatopisarką oraz scenarzystką telewizyjną. W 1992 roku zdobyła prestiżową nagrodę dziennikarską Pléyade. Od niedawna ponownie pisze fikcję literacką. Jej najnowsza książka nosi tytuł: „Czas much”..

okładkowo
Inés wychodzi na wolność po piętnastu latach odsiadki za zabójstwo Charo, kochanki byłego męża. Jej życie całkowicie się zmieniło, tak samo jak społeczeństwo, do którego powraca. Przez półtorej dekady rozwinął się feminizm, pojawiło się prawo o równości małżeńskiej oraz inkluzywny język. Kobieta rozumie, że choć bywa to trudne, musi myśleć praktycznie i dostosować się do nowych realiów.Wspólnie z towarzyszką z więzienia zakładają firmę: Inés zajmuje się dezynsekcją, a Rączka świadczy usługi detektywistyczne. Praca umożliwia im zmierzenie się ze skomplikowaną rzeczywistością i odnalezienie w niej miejsca dla siebie. Aż do czasu, gdy pewna klientka, pani Bonar, proponuje im niepokojącą transakcję. Oferta rodem z mrocznej przeszłości może narazić je na poważne konsekwencje, ale także – paradoksalnie – zmienić ich życie na lepsze.


Po świetnie skonstruowanej książce zawierającej dwie opowieści pt. „Elena wie. Twoja. ” – kolejna książka Piñeiro nie była dla mnie zaskoczeniem, bo w pewnym sensie jej po prostu oczekiwałam.  Tak samo jak poprzednia, tak  i ta jest niezwykle wnikliwym spojrzeniem na samą kobiecość. Spojrzeniem na to czym w naszej świadomości jest „bycie dziewczyną”, „bycie kobietą”.
Tym bardziej, że w „Czasie much” powróciła do nas bohaterka „Twojej”  Autorka zabiera czytelnika w pełną emocji podróż w poszukiwaniu siebie, tropieniu własnych demonów ale i podejmowaniu (czasem nawet dla nas samych) nieprzewidywalnych wyborów. Jest przyjaźń, ale jest i zdrada, plus spojrzenie na (jakże egzotyczne dla nas Europejczyków) argentyńskie społeczeństwo. Wartka narracja z ciekawą akcją sprawiają, czyta się to wprost doskonale. 

Wyd. Sonia Droga

Altruiści – Andrew Ridker

Andrew Ridker to autor z rocznika 1991. Jego teksty ukazywały się m.in. w „The New York Times Magazine”, „The Paris Review Daily”, „Guernice” i wielu innych. Jest redaktorem Privacy Policy: The Anthology of Surveillance Poetics. Jest także laureatem wielu nagród. „Altruiści” to jego pierwsza powieść, która została wydana na naszym rynku.

okładkowo
Arthur Alter ma kłopoty. Jest średnio opłacanym profesorem w college’u na Środkowym Zachodzie, nie stać go na kredyt hipoteczny, irytuje swoją znacznie młodszą dziewczynę, a jego syn i córka nie chcą z nim rozmawiać. No i jeszcze pieniądze – mała fortuna, którą jego zmarła żona Francine trzymała w tajemnicy i którą zapisała wyłącznie ich dzieciom. (…)
Artur pod pozorem pojednania zaprasza ich do siebie. Ale robiąc to, otwiera puszkę Pandory z odwiecznymi urazami i dawno pogrzebanymi wspomnieniami – wspomnieniami krążącymi wokół Francine: osoby, której życie może być kluczem do trzymania rodziny razem.
Altruiści – rozgrywający się w Nowym Jorku, Paryżu, Bostonie, St. Louis i na małej pustynnej placówce w Zimbabwe – to mrocznie zabawna (i czuła) saga rodzinna, która zderza różnicę pokoleń. To powieść o pieniądzach, przywilejach, polityce, kulturze uniwersyteckiej, randkach, wiejskich warunkach sanitarnych, niewierności, perypetiach, amerykańskim przemyśle piwnym i tym, co to znaczy być „dobrym człowiekiem”.

Jedno co można na pewno powiedzieć o tej książce, to, że jest nieprzewidywalna, momentami dość nierówna ale bardzo interesująca. Uwagę czytelnika skupia już od samego początku. Oczywiście mamy tu różne zawirowania fabuły, i mieszaninę wątków, co czyni ją jeszcze ciekawszą. 
Warto tak naprawdę czytać ją ciągiem, mniejsze ryzyko zagubienia się w treści, no i łatwiej wszystko sobie poukładać fabularnie w głowie. 
Spraw i tematów, którymi autor żongluje mamy tu sporo: ambicje, władzę, niewierności, różnice międzypokoleniowe… po prostu jak to w każdej rodzinie, z którą najlepiej wychodzi się na fotografii (choć dobrze jest stać w środku, aby nie odcięli).

Książka rzeczywiście jest zabawna, czuła, a momentami też smutna. 
Po prostu o życiu, moim zdaniem zdecydowanie warto, bo i do refleksji…

Wyd. Marginesy 

Dziewczyna z Paryża – Jordyn Taylor

Jordyn Taylor – urodziła się i wychowała w Kanadzie, obecnie mieszka w NY. Jest zastępcą redaktora w Men’s Health i autorką dwóch powieści dla młodzieży: THE PAPER GIRL OF PARIS (2020) i DON’T BREATHE A WORD (2021). Jest również adiunktem na wydziale dziennikarstwa na Uniwersytecie Nowojorskim. ‚Dziewczyna z Paryża” niedawno ukazała się na naszym rynku.

okładkowo
Szesnastoletnia Alice spędza lato w Paryżu, ale nie przyjechała tu z New Jersey, by jeść croissanty i spacerować wzdłuż Sekwany. Zmarła babcia zapisała jej w spadku paryskie mieszkanie, o którego istnieniu do tej pory nikt w rodzinie nie wiedział. Jak się okazało, apartament pozostawał zamknięty przez ponad siedemdziesiąt lat. Alice postanawia ustalić, dlaczego jej babcia opuściła Paryż podczas niemieckiej okupacji oraz z jakiego powodu nigdy nie opowiadała bliskim, co zostawiła za sobą, przenosząc się po wojnie do Ameryki. Alice z pomocą Paula, uroczego francuskiego studenta, stara się odkryć prawdę. Jednak im dłużej drąży tajemnicze sprawy z przeszłości, tym bardziej uświadamia sobie, że również obecnie jej rodzina ma sekrety, o których nie chce rozmawiać.

„Dziewczyna z Paryża” jest bez dwóch zdań powieścią intrygującą. Powieści młodzieżowe (takie na progu dorosłości) bardzo lubię czytać i dość często po nie sięgam.
Mamy tutaj piękną, wzruszającą historię (zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami), która zaciekawia od początku chwytając za serce. Napisana lekkim ale jednocześnie eleganckim stylem,  jest pełna konkretnych informacji. Fabuła interesująca, nie pozwala się oderwać od lektury, a po skończeniu zostaje z nami jeszcze jakiś czas.

Piękna lektura w dzisiejszych jakże mało pięknych i trudnych czasach. 
Więc robić dobra kawę i marzyć o wiośnie w Paryżu…


Wyd. IUVI