Las birnamski – Eleanor Catton

Eleanor Catton pochodzi z Kanady a mieszka w Nowej Zelandii. Studiowała filologię angielską na University of Canterbury. Za drugą „The Luminaries” (Wszystko co lśni) , otrzymała w 2013 roku nagrodę The Man Booker Prize. Z ciekawostek: jest to najdłuższa w historii książka nagrodzona Bookerem a jej autorka jest najmłodszą laureatka tej nagrody! Najnowsza ksiązka jej autorstwa nosi tytuł „Las birnamski” 

okładkowo
2017 rok, Nowa Zelandia. Wskutek katastrofalnego osunięcia ziemi na przełęczy Korowai miasteczko Thorndike oraz leżąca nieopodal spora farma zostają odcięte od świata. Okazję chce wykorzystać Las Birnamski – nieformalny, na poły przestępczy, na poły filantropijny, tajny kolektyw ogrodniczy, który sadzi rośliny tam, gdzie nikt tego nie zauważy. Przez całe lata grupa walczyła, żeby wyjść na prostą. Zajęcie gospodarstwa dałoby im szansę na wypłacalność. Ale miejscem interesuje się też tajemniczy amerykański miliarder Robert Lemoine: przejął je, żeby zbudować luksusowy bunkier na czas końca świata; przynajmniej tak mówi założycielce grupy, Mirze, gdy przyłapuje ją na terenie posiadłości. Jest zaintrygowany Mirą i Lasem Birnamskim. I chociaż politycznie są po przeciwnych stronach, wydaje się, że mają wspólnych wrogów. Ale czy ogrodnicy mogą mu zaufać? I czy będą mogli zaufać sobie nawzajem, gdy ich ideały i ideologia zostaną wystawione na próbę?

Trzecia książka autorki, podobnie jak poprzednie łączy w sobie elementy psychologii, tajemnicy i głębokiej refleksji nad ludzkimi relacjami.
Catton w mistrzowski sposób buduje napięcie, a każda postać jest starannie wykreowana – bohaterowie nie są papierowi i właśnie to sprawia, że stają się tak nam bliscy.

Oczywiście nie zabrakło i narracji pełnej zwrotów akcji nieprzewidywalnych momentów. Pisarka bawi się formą, i to jest to co ja osobiście bardzo cenię w książkach.  

Catton pisze elegancko i z wyczuciem, tworząc pełne poetyckości opisy, oddające zarówno piękno nowozelandzkiej scenerii, jak i wewnętrzne przeżycia bohaterów. 
Książka ta z pewnością przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom literatury psychologicznej i kryminalnej.

„Las birnamski” to powieść, która wciąga, porusza i pozostaje w pamięci na długo po odłożeniu książki. Jest to zdecydowanie jedna z tych historii, które zostają z czytelnikiem na zawsze.

Sen o drzewie – Maia Lunde

Maja Lunde i jej „Historia pszczół” kilka lat temu zawojowały świat, był to jej debiut dla dorosłego czytelnika. Od tego czasu jej dobra passa pisarska trwa nieprzerwanie. Jakiś czas temu ukazała się u nas ostatnia część Kwartetu klimatyczne go pt. „Sen o drzewie”. Wcześniejsze części to: „Historia pszczół”, „Błękit”, „Ostatni. 

okładkowo
Świat po katastrofie. Czy ludzkość przetrwa? I czy rośliny uratują przyszłość naszej planety? Rok 1940, Leningrad. Nikołaj Wawiłow, genialny biolog i genetyk, który stworzył pierwszy na świecie bank bulw, orzechów, ziaren i korzeni, aby zapobiec klęskom głodu, na rozkaz Stalina zostaje aresztowany i oskarżony o szpiegostwo.
Rok 2045, Svalbard. To tutaj, do surowej arktycznej krainy, zostaje przeniesiona olbrzymia kolekcja Wawiłowa i poszerzona o kolejne depozyty biologiczne. Wkrótce potem dochodzi do Zapaści. Szukając ocalenia przed ogólnoświatową katastrofą, mieszkańcy norweskiego archipelagu podejmują decyzję o samoizolacji.
Rok 2110, Syczuan. Tao odbiera sygnał mayday: na wyspie za kołem podbiegunowym czeka na pomoc trójka dzieci i dwoje nastolatków ocalałych po wielkiej epidemii. Mają dostęp do globalnego banku nasion. Milion gatunków! To szansa na odbudowę dawnej bioróżnorodności. Jednakże sukces ekspedycji ratowniczej wcale nie jest taki pewny.

Dlaczego Tommy – rozważny i czuły opiekun swoich młodszych braci, Henry’ego i Hilmara oraz siedemnastoletniej Rakel i jej siostry Runy – robi wszystko, by ukryć bezcenny skarb? Czy jako jego strażnik może dysponować ziarnami przekazanymi przez kraje, które uległy zagładzie? Dlaczego tylko troje dzieci trafia na pokład statku? Co stało się z marzącą o nowym, lepszym życiu Rakel, która już wkrótce miała zostać mamą?

Tak, Maja Lunde wielką pisarką i piewcą ekologii jest, co do tego nie ma wątpliwości. A każda jej książka to nie tylko niezwykła literacka przyroda, ale też pean na cześć tego co ginie na naszych oczach, a co jeszcze (jeśli zmądrzejmy) można choć spróbować ocalić. 
Mimo, że ta część cyklu określana jest przez wielu jako najsłabsza, mnie się podobała i nie narzekam. Może faktycznie najmniej „widowiskowa” a bardziej nostalgiczna i smutniejsza po prostu. 
Po zakończeniu tej ostatniej części całość cyklu całość pięknie nam się dopina.
„Sen o drzewie” można czytać zarówno jako kontynuację poprzednich książek, jak i oddzielnie.
Niezależnie od poziomu literackiego każdej części, ja każda polecam.

Wyd. LITERACKIE

Złoty dom – Jessie Burton

Jessie, Burton ukończyła Oxford University, a swoją pierwszą książkę pisała w tajemnicy nawet przed najbliższymi, dziś ma na koncie: „Miniaturzystkę”, „Muzę”, „Wyznanie” i najnowszą książkę pt.
„Złoty dom”. Jest to kontynuacja sprzedanej w milionie egzemplarzy „Miniaturzystki”. 

okładkowo
1705, Amsterdam. Thea Brandt kończy osiemnaście lat i jest gotowa powitać dorosłość z otwartymi ramionami. W miejskim teatrze czeka na nią miłość jej życia, ale w jej rodzinie nie dzieje się dobrze – ojciec, Otto i ciotka Nella kłócą się bez końca, a rodzina Brandtów wyprzedaje meble, żeby mieć co jeść. W dniu, kiedy Thea przyszła na świat, jej matka go opuściła, a sekrety przeszłości zaczęły przejmować kontrolę nad teraźniejszością. Nella rozpaczliwie pragnie ocalić rodzinę, zachować pozory i znaleźć dla Thei męża, który zapewni jej bezpieczną przyszłość. Zaproszenie na najbardziej ekskluzywny bal w Amsterdamie niesie radość i nadzieję – może los w końcu uśmiechnie się do nich?
Jednak gdy Thea odkrywa nowe miniatury, Nella zaczyna mieć poważny powód do obaw. Osiemnaście lat temu miniaturzystka po raz pierwszy pojawiła się w ich życiu. Wydaje się, że teraz ma nowe plany… 

Książki Jessie Burton pokochałam już od pierwszej „Miniaturzystki”, potem były kolejne, nie mniej ciekawe.  Autorka umie kreować nie tylko realia epoki w której dzieją się opowiadane przez nią historie, ale też wyśmienicie tworzy bohaterów (a zwłaszcza bohaterki).
Wszyscy bez wyjątku nietuzinkowi z całym spektrum emocji, nie da się od nich zbyt szybko uwolnić, jeszcze po zakończeniu książki.  
Burton tworzy niezwykły klimat także i w tej, najnowszej powieści, do tego stopnia, że aż chciałaby się wejść między stronice i zostać na dłużej w Amsterdamie, jej Amsterdamie. 

Są tu też tajemnice, tęsknoty, namiętności, ale uwaga to nie jest książka do czytania „na chybcika”, w niej trzeba się rozsmakować, zresztą jak w każdej tej pisarki. 
No i samo zakończenie, ech… mniam. 



Wyd. LITERACKIE

Tajemnica Lost Lake – Jacqueline West

Jacqueline West jest autorką wielu bestsellerowych powieści dla młodych czytelników. To także wielokrotnie nagradzana poetka a nawet okazjonalnie aktorka, która mieszka z rodziną w Red Wing w stanie Minnesota, gdzie cały czas z wielkim powodzeniem oddaje się pisaniu. Podobno fani powieści Katherine Arden i Victorii Schwab zatracą się w „Tajemnicy Lost Lake – hipnotyzującej, obejmującej całe stulecia książce.

okładkowo
Jedenastoletnia Fiona nie ma wyjścia. Nikt nie pyta jej o zdanie, kiedy rodzina podejmuje decyzję o przeprowadzce do Lost Lake. Ta zapyziała mieścina dla rodziców i starszej siostry dziewczyny zdaje się być spełnieniem marzeń. Cisza, spokój i treningi łyżwiarstwa figurowego Arden na wyciągnięcie ręki. Ale Fiona z dnia na dzień traci grupę zgranych przyjaciół i całą chęć do życia.
Pewnego dnia w starej bibliotece znajduje jednak powieść kryminalną o miasteczku, rodzinnych tajemnicach i tragicznym zniknięciu, która wciąga ją bez reszty… Z czasem Fiona zaczyna dostrzegać dziwne podobieństwa, które zacierają granice między fikcją a rzeczywistością. Być może to wcale nie powieść, tylko dziennik, intymne wyznanie kogoś, kto żył w Lost Lake przed laty…

Kiedyś myślałam, że z młodzieżowych książek wyrosłam, ale jednak nie, bo po prostu z dobrych książek się nie wyrasta (na szczęście). „Tajemnica Lost Lake” do takich właśnie należy. Całość napisano bardzo plastycznym i fenomenalnie lekkim językiem, bardzo przy tym wciągającym czytelnika. Po prostu chce się wciąż więcej i więcej z każdą „połykaną” stroną. Klimat towarzyszący tej opowieści jest naprawdę niezwykły. Dodatkowo mamy wnikliwie i z dużą dawką empatii opisane więzi rodzinnej (zwłaszcza te siostrzane siostrzane).
Intryga nakreślona w książce jest dość mroczna, a jednocześnie bardzo ciekawa, intryguje po prostu od samego początku. Zagadki, tajemnice, stare miasteczko ze oryginalnymi miejscami to jest to czego pragnie w takiej literaturze każdy miłośnik książek i dobrych opowieści. 

To naprawdę piękna, ważna i bardzo wzruszająca powieść, dla której warto zatracić się w czytaniu. 

Wyd. Literackie

Plątanina zaklęć – Michelle Harrison

Michelle Harrison mieszka w Essex ze swoim synem Jackiem i dwoma kotami. Zanim zajęła się pisaniem, pracowała w barze, piekarni, galerii sztuki i księgarni dla dzieci. Jest autorką siedmiu powieści, przetłumaczonych na szesnaście języków. Jest laureatką nagrody Children’s Book Prize.

okładkowo
Siostry Wspaczne – Charlie, Betty i Fliss – w końcu na dobre opuszczają chylącą się ku upadkowi Kieszeń Kłusownika oraz mgliste, wilgotne i złowrogie Wyspy Żałosne, by rozpocząć nowe życie w słonecznych Wisiorknotkach! Spokojna z pozoru okolica i trochę „krzywy”, opleciony bluszczem domek na uboczu nie są jednak tak sielankowe, jak zdaje się na początku naszym bohaterkom…
Dlaczego mieszkańcy miasteczka uciekają, kiedy usłyszą o Kosowej Chacie, w której zamieszkali Wspaczni? Czego nie mówi się głośno o Żarłocznym Drzewie, pochłaniającym wszystko na swojej drodze? Dlaczego sąsiedzi milkną, kiedy usłyszą o magii i omijają z daleka Tik-tokową Knieję? Kim są naprawdę panna Piglak i jej tajemnicza siostra? Jakie odkrycie odmieni Fliss? Czy Charlie i Betty zdołają ją ocalić, mając do dyspozycji jedynie szczyptę magii…?

Kolejna trzecia już część cyklu o Siostrach Wspacznych. Tym razem nasze bohaterki będą musiały zmierzyć się z arcygroźnym wrogiem. Jednak pech do spółki z różnymi klątwami nie są łatwym przeciwnikiem.
„Plątanina zaklęć”, tak jak poprzednie wciąga już od pierwszych zdań, a siostrzana więź wydaje się jeszcze mocniejsza, bo nic tak nie spaja rodziny jak (wróg), któremu trzeba wspólnie stawić czoła.

W myśl zasady im głębiej w las tym więcej drzew, tak im dalej w ową siostrzaną przygodę, tym mroczniej. Genialnie wykreowane bohaterki oraz rozmach całego stworzonego przez Harrisona świata robi wrażenie. Dodatkowo napięcie, podczas czytania, trzyma cały czas za kark.
Czego chcieć więcej? Nic tylko czytać.

Polecam czytanie wszystkich części jedna po drugiej (bez przerw na inne lektury), bo wtedy odbiór będzie jeszcze zdecydowanie lepszy, ja miałam tego pecha, że był zbyt duży odstęp pomiędzy kolejnymi tomami.

Jeden z lepszych cykli fantasy i nie tylko dla młodego czytelnika.


Wyd. Literackie

Syn Bagien – Paweł Rzewuski

Paweł Rzewuski jest historykiem i doktorem filozofii. Zajmuje się filozofią polityki i historią społeczną. Autor Filozofii Piłsudskiego. Uczestnik warsztatów Identitas na wyspie Uløya w 2020 roku. Wydawnictwo Literackie wydało jego Grzechy „Paryża Północy” (2019). A w tym roku powieść pt. „Syn bagien”

okładkowo
Rok 1937. Na dzikiej, miejscami pogańskiej ziemi Polesia dochodzi do serii okrutnych morderstw i zaginięć. Podejrzenia kierują się w stronę Wacława Kostki-Biernackiego – wszechwładnego wojewody poleskiego. To ubóstwiany przez mieszkańców, znienawidzony przez przeciwników politycznych i podejrzany o konszachty z samym diabłem niepodzielny władca. Jednym z zaginionych w odmętach poleskich bagien jest kapitan kontrwywiadu Adam Staff. Dowództwo w ślad za nim posyła młodego i ambitnego Maurycego Jakubowskiego, który niczym kapitan Marlow podąża na spotkanie z poleskim Kurtzem – Wacławem Biernackim.
(…) Niezwykły kryminał z potężną dawką historii przedwojennej Polski. Erudycja i umiejętność snucia opowieści – to wyróżnia Pawła Rzewuskiego, który do tej pory dał się poznać jako autor książek o historii dwudziestolecia, a teraz próbuje sił w zupełnie nowym gatunku. Z powodzeniem!


Kto mnie zna ten wie, jak bliskie mi i ukochane są tematy związane z Kresami oraz samym Polesiem, zwłaszcza z nim, do tego dziejące się w jednym z moich ulubionych okresów w historii, czyli XX-leciem. Więc grzechem byłoby nie sięgnąć po „Syna bagien” Pawła Rzewuskiego.
Mamy tu świetne połączenie retro kryminału z powieścią przygodową.
Do tego całość zanurzona w szpiegowsko ezoterycznym sosie z posypką w postaci mitologii słowiańskiej. Palce lizać po prostu.

Ale wracając do Polesia, to jawi się ono (nie tylko mnie jak się okazuje) jako Dziki Zachód (a raczej Bardzo, Dziki Wschód) – takie surowe zazadzie, przykurzone, tajemnicze i bardzo niebezpieczne. Podczas lektury książki odczuwa się cały czas ową mroczną i tężejąca, ze strony na stronę, atmosferę. To bez wątpienia taki kresowy „Noir”, no i jakby nie było czuć pióro historyka (i to bardzo wiarygodne pióro). Przedstawiona czytelnikom kryminalna intryga jest bowiem niesamowicie wciągająca, przemieszana z mroczną legendą o Czarnym Diable z bagien. W ogóle dawne słowiańskie wierzenia nadają całości swoisty smaczek grozy w stylu najlepszych mistrzów t.j. Stefan Grabiński, Wojciech Żukrowski i inni. Koniecznie.

P.S. A samego autora zapraszam kiedyś na Podlasie do wsi Rzewuszki, po kolejne inspiracje, no w końcu nazwisko zobowiązuje 🙂

Wyd. Literackie

Kobieta, którą byłam – Kerry Fisher

Kerry Fisher – to angielska pisarka. Jest Absolwentką studiów filologicznych, mówi płynnie po włosku, hiszpańsku i francusku. Próbowała różnych zawodów m.in. nauczyciela, dziennikarki, czy recenzentki. Zbierała także winogrona w Toskanii. Jest autorką 5 bestsellerowych powieści, które w USA sprzedały się nakładzie 500 000 egzemplarzy. W Wielkiej Brytanii sama Posłuszna żona osiągnęła rekordowy wynik sprzedażowy – 230 000 egzemplarzy. 

okładkowo
Kate Jones musiała znowu uciekać. W przypływie desperacji zmieniła nazwisko i z nastoletnią córką przeprowadziła się na drugi koniec kraju. Może tu będą wreszcie bezpieczne, z dala od plotek i wytykania palcami, wśród ludzi, którzy nic o niej nie wiedzą. Ani o jej przeszłości. Tajemniczość Kate intryguje sąsiadki z osiedla przy Parkview Road. Małomówna i zamknięta w sobie samotna matka, niewiele zarabiająca jako ratowniczka medyczna, wydaje się nie pasować do Gizeli oraz Sally, które na Facebooku z entuzjazmem opisują swoje rodzinne szczęście, sukcesy i drogie przyjemności. Ale to właśnie w kobietach, którym może zazdrościć idealnego życia, Kate znajduje oddane przyjaciółki. Nic jednak nie jest takie oczywiste… Pewnego dnia podczas dyżuru w szpitalu Kate zostaje wezwana na miejsce poważnego wypadku samochodowego. To, co stanie się później, zupełnie nieoczekiwanie wystawi na próbę serdeczną relację łączącą trzy kobiety…

Kerry Fischer należy do tych autorek, które charakteryzuje bardzo lekkie i przyjemne pióro, a przy tym historie przez nią serwowane są nadziane sekretami i tajemnicami niczym porządny wielkanocny sernik. 

W wypadku tego tytułu jest on niesamowicie aktualny (jeśli chodzi o problematykę), gdyż nie w pewnym sensie obnaża działanie social mediów. Ukazując nam, że to co w necie jest tylko tam, a prawdziwe życie wygląda już nie tak różowa, że zazwyczaj za zamkniętymi drzwiami i poza ekranem smartfonu, są krew, pot i łzy, zawiedzione nadzieje oraz wiele ludzkich dramatów… 
Każda z jej książek to oddzielna i pasjonująca przygoda czytelnicza. Idealna zwłaszcza dla miłośników obyczajowych thrillerów. A tu warto się „zatrzymać” także ku przestrodze oraz rozwadze w oddzielaniu fikcji od prawdy..
Polecam.

Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie – Kelly Barnhill

Kelly Barnhill – to amerykańska autorka książek fantasy i sf dla dzieci. Jest byłą nauczycielką, barmanką, kelnerką, aktywistką, strażniczką parku, sekretarką, woźną oraz kościelną gitarzystką. A od pewnego czasu zajmuje się z powodzeniem opowiadaniem historii, jest autorką „Dziewczynki, która wypiła księżyc”, a jej najnowsza książka to zbiór opowiadań, dla starszego czytelnika pt. „Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie”.

okładkowo
Moc tych opowieści tkwi w ponadczasowych, uniwersalnych tematach, takich jak miłość, śmierć, władza, zazdrość, żal czy nadzieja, którym amerykańska pisarka z lekkością i finezją godną mistrza dodaje fantastycznego sznytu.
Kogo pokocha elegancka i piękna, świeżo owdowiała pani Sorensen, którą lubieżnymi spojrzeniami pożerają wszyscy mężczyźni, włącznie z wielebnym Laurencem? Dlaczego Angela choć tak bliska, jest Johnowi tak odległa? Czy wyobraźnia ma swoje granice? Co było przyczyną przedwczesnej śmierci czarownicy Ronii Drake? I jaką tajemnicę skrywa córka śmieciarza?

Oczarowana okładką, miłośniczka opowiadań od razu postarałam się o książkę pt. „Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” , która jest zbiorem dziewięciu opowiadań. I są one naprawdę różne, choć wszystkie niesamowite oraz pełne magii – maja to „Coś”, do tego skrzą się wręcz kobiecością i humorem 🙂 
Każde z opowiadań jest tak pełne metafor, nawiązań, skojarzeń, ze co czytelnik to inny odbiór tej prozy, jestem o tym przekonana. Ja się zachwyciłam, zwłaszcza tymi a’la sennymi wizjami. Napisane pięknym poetyckim językiem.
Ale nie lękajcie się, bo fantastyka czy nie, to uczucia, zdrady, lęki i nadzieje czy wola walki są takie same jak w realnym świecie i budzą niemałe czytelnicze emocje.
Jest to też książka zwłaszcza dla koneserów, nie dla kogoś kto czyta aby szybciej i aby więcej (no bo jeśli ktoś czyta ponad 400 książek rocznie, a sa i tacy) to gdzie tu smakowanie słowa, gdzie uczucie do prozy, gdzie czas aby pozostała ona w nas na dłużej, a te opowiadania jak mało które zasługują na to aby je w sercu choć trochę dłużej ponosić. 

Wyd. Literackie

Zaginiona siostra – Tracy Buchanan

Tracy Buchanan mieszka w Buckinghamshire w Wielkiej Brytanii z mężem, córeczką i bardzo niegrzecznym psem Bronte. W przeszłości dużo podróżowała, pracując jako redaktor magazynu podróżniczego – od zawsze ciągnęło ją do morza, ta fascynacja inspiruję jej pisanie. „Zaginiona siostra” to jej pierwsza książka na naszym rynku.

okładkowo
Becky podnosi słuchawkę telefonu i po drugiej stronie słyszy bardzo słaby głos. W jednej sekundzie dociera do niej jednak, z kim rozmawia. To matka, Selma. Nie kontaktowały się ze sobą od lat, a teraz tej kobiecie, która porzuciła ją i jej ojca dla innego mężczyzny, niezależności oraz kariery pisarskiej, pozostało zaledwie kilka dni życia. I coś ważnego chce przekazać córce: Miałam drugie dziecko, z Idrisem.
Dwie kobiety, dwadzieścia lat milczenia i próba dotarcia do prawdy, która wstrząśnie światem Becky. Od tej pory jej życie nie będzie już takie samo. Poruszająca opowieść o rodzinnym dramacie, tajemnicach, kłamstwach i trudnych kobiecych wyborach. 

Lubię gdy jakiś autor miesza mi tropy i myli ścieżki umiejętnie przy tym prowadząc na literackie manowce. Tak jest w przypadku „Zaginionej siostry” Tracy Buchanan.
Od początku mamy z wysokiego C. Powieść niesamowicie wciąga i wzrusza, dając do myślenia, zwłaszcza na temat (jakże arcytrudnych czasami) relacji rodzinnych.  Jest też o sekretach (mrocznych tajemnicach) i marzeniach, o poszukiwaniu siebie i własnego miejsca i akceptacji w oczach innych… 

Szybka akcja, sprawna narracja i wyjątkowo lekkie pióro autorki, czynią książkę ekspresową w czytaniu. Z drugiej zaś strony książka pozostanie z nami jeszcze na długo po zamknięciu okładek, pod refleksje i zastanowienie.
Świetna rzecz zwłaszcza na urlop, ale nie tylko.  

Wyd. LITERACKIE

Księga tęsknot – Sue Monk Kidd

Sue Monk Kidd znana i popularna amerykańska pisarka, rocznik 1948. Jest absolwentką pielęgniarstwa, a w zawodzie przepracowała ponad dwadzieścia lat. Natomiast pierwszą powieść napisała na konkurs ogłoszony przez organizację Guideposts , a potem nawet tam pracowała. Jej autorstwa są m.in. „Sekretne zycie pszczół”, czy „Czarne skrzydła”.

okładkowo
Na imię mi Ana. Byłam żoną Jezusa z Nazaretu, syna Józefa. Nazywałam go Ukochanym, a on mnie Małym Grzmotem, zawsze się przy tym śmiejąc (…) Tak rozpoczyna się opowieść Any. Młodej Żydówki z zamożnej rodziny… Jej los dyktują mężczyźni i tradycje, a przekleństwem nastolatki jest pęd do wiedzy, który nie pozwala się jej podporządkować. Przemożną chęć do wyrażania swoich myśli i spisywania losu kobiet pielęgnuje w dziewczynie ciotka Yaltha, uczona siostra jej ojca, która po latach banicji powróciła w tajemnicy na łono rodziny. Brutalny męski świat zmusza Anę do ucieczki. Dziewczyna rozpoczyna własną podróż przez życie, spisując pomijaną w oficjalnych przekazach historię kobiet początku naszej ery…
Księga tęsknot przedstawia, z kobiecej perspektywy, wydarzenia znane z Nowego Testamentu. To poruszająca, hipnotyzująca powieść, napisana z rozmachem i jednocześnie szacunkiem do religii chrześcijańskiej, ukazująca ludzką twarz Jezusa z Nazaretu i jego życie z Aną.

Autorkę znam i cenię od lat, czytałam prawie wszystkie jej książki. Wiedziałam, że (jeszcze przed pandemią) pisze właśnie taką nietypową rzecz, no i musiałam ją przeczytać.
Sue Monk Kidd wręcz perfekcyjnie potrafiła połączyć wydarzenia historyczne z zupełnie fikcyjnymi.
Zadziwiające (choć może z drugiej strony wcale nie) jest to, że tak wtedy, jak i dziś kobiety pragną mieć głos, móc decydować, czy brać czynny udział w wielu sprawach. I choć czasy są zgoła inne, to dążenia do wolności, sprawiedliwości wcale się nie zmieniły…
Powieść jest świetnie skonstruowana, narracja pierwszoosobowa (w osobie Any), każdy za bohaterów wyrazisty, mocno zaznaczony.

“Księga tęsknot” to na pewno odważna, wręcz śmiała książka, a także charyzmatyczna. Gdy się już zacznie czytać, to nie odpuszcza aż do skończenia. Obcowanie z całością, to niesamowita przygoda.
Liryczna, feministyczna, cudowna… mądra.
Warto, bardzo to warto!!!

Wydawnictwo Literackie