Maggie Shipstead jest autorką powieści, opowiadań. Jej książka „Wielki krąg” była nominowana do Nagrody Bookera i Women’s Prize for Fiction. W Polsce wydano już dwie jej powieści „Wielki krąg” oraz „Zaskocz mnie”.
okładkowo 1914 rok, zachodnie Stany Zjednoczone. Ocaleni jako niemowlęta z katastrofy statku Marian Graves wraz z bratem bliźniakiem trafiają pod opiekę wuja – niespełnionego artysty. Los dziewczyny wydaje się przesądzony aż do dnia, kiedy w miasteczku zjawia się małżeństwo pilotów. Ryk silników, błysk skrzydeł i świadomość, że za ich sprawą można dotrzeć aż za horyzont, na zawsze odmieniają jej życie. By wzbić się w przestworza, jest gotowa poświęcić nawet siebie i brata. Sto lat później Hadley Baxter dostaje rolę Marian w filmie opowiadającym o jej tajemniczym zniknięciu wśród surowych lodów Antarktydy. Zachłyśnięta życiem i pogubiona w świecie Hollywood aktorka ma wreszcie szansę zerwać z wizerunkiem gwiazdki romantycznych produkcji i bohaterki towarzyskich skandali. Ma szansę przejąć ster swojego życia i jak Marian ograć los.Losy tych dwóch kobiet, tak bliskie, choć oddalone od siebie o dziesiątki lat i tysiące kilometrów, splatają się w tej uwodzącej klimatem, olśniewającej opowieści, która zawładnęła wyobraźnią setek tysięcy czytelników i zyskała entuzjastyczne recenzje krytyków na całym świecie.
“Wielki krąg” jest bez wątpienia opowieścią o spełnianiu marzeń i o życiu tak, jakby było wieczną podróżą (którą w sumie jest) ale też historią zwykłych codziennych spraw, niestety także i tych „ciemnych” jak przemoc fizyczna, psychiczna (seksualna), uzależnienia, depresje. Całość została napisana pięknym językiem (świetmym nie nużącym), do tego z wciagającą i spójną akcją. Maggie Shipstead ma bez wątpienia bardzo dobry warsztat literacki, który sprawia prawdziwą przyjemnośc w odbiorze. Poza ciekawą fabułą, znajdziemy tu też wiele szczegółów dotyczących lotnictwa i jego historii.
Barry Lopez (1945-1920) to amerykański podróżnik, autor książek i eseista. Urodził się w Port Chester (stan Nowy Jork), ale dorastał w Kalifornii. Był absolwentem m.in. University of Notre Dame w Indianie, Uniwersytetu Nowojorskiego. W swoich podróżach odwiedził ponad 80 krajów.
okładkowo Wilki wywołują całe spektrum emocji: od strachu po podziw i przywiązanie. Lopez, sięgając do przepastnego archiwum literatury, historii, nauki i mitologii – a także osobistych doświadczeń z uwięzionymi i wolnymi wilkami – tworzy fascynujący portret zwierzęcia zarówno realnego, jak i wyobrażonego przez ludzi z różnych kultur. Biolog może postrzegać wilka poprzez naukę, podczas gdy Inuita widzi w nim rodzinę bardzo podobną do swojej. Dla wielu rdzennych Amerykanów wilk jest także symbolem duchowym, zwierzęciem, które może wzmocnić jednostkę i społeczność. Barry Lopez przytacza badania naukowe, rozbija zabobony, które umożliwiły nam demonizować wilki, wyjaśnia mity i z szacunkiem opisuje tradycje, pozwalając zrozumieć, w jaki sposób to niezwykłe zwierzę tak mocno zrosło się z ludzkim życiem.
Autor cudownie pisze (opowiada) o wilkach, począwszy od najwcześniejszych wzmianek o tych dzikich zwierzętach (mitologia podania, baśnie oraz informacje naukowe). Lopez to bardziej pasjonat niż naukowiec, ale ma doskonałą intuicję w temacie wilków i nie tylko.
Od dziecka kocham wilki, choć nigdy żadnego z nich na wolności nie widziałam (mój mąż twierdzi, że je słyszał), to zaczęło się pewnie od książek Curwooda 🙂 i tak już zostało. A tutaj, niedawno, trafiła się pozycja Barrego Lopeza, który z wielkim szacunkiem i miłością podejmuje się przedstawienia nam WILKA w całym jego pięknie i złożonej dzikości. Ten pasjonat oddaje wilkom swoisty hołd, i kaja się za wszystkie zbrodnie popełnione na wilkach.
W tej opowieści nie braknie przemocy, bólu, gorzkich prawd, ale są też niesamowite ciekawostki i inne cudowności. Książka jest boleśnie piękna… i aby więcej takich publikacji.
Ta książka zmieni na pewno podejście do wilków niejednego z nas, (zwłaszcza tych wątpiących, czy bojących się wilków). Warto sięgnąć po nią, bo wilki jak nigdy potrzebują naszej miłości uwagi i troski.
EwaAnna Baryłkiewicz – dziennikarka, redaktorka, autorka wielu wywiadów z ludźmi kultury i największymi polskimi gwiazdami show-biznesu wraz ze swoim rozmówcą – Stefano Terrazzino – zaprasza w podróż z głową „w chmurach”.
Okładkowo: Sycylijczyk, krawiec, tancerz, śpiewak, reżyser teatralny, człowiek inspiracja StefanoTerrazzino. Znacie go z pewnością jako tancerza i osobowość telewizyjną. Odkąd pojawił się w Tańcu z gwiazdami jest obecny na naszych ekranach. Jego taneczne partnerki mogą być pewne, że Stefano ich nie zawiedzie. Zawsze (i w przenośni i dosłownie) mogą się na nim wesprzeć.
Jednakjego droga do gwiazd i serc Polek wcale nie była prosta. Z zawodu Stefano Terrazzino jest… krawcem teatralnym. Tańczyć zaczął dopiero w wieku szesnastu lat – bardzo późno – i nie po to, by zostać kimś sławnym, a raczej by przełamać wreszcie chorobliwą nieśmiałość. Taniec okazał się jego żywiołem, jego życiem,jego przepustką z Mannheim, gdzie się urodził i wychował, przez słonecznąSycylię do chłodnej i wydawałoby się mentalnie niezwykle odległej Polski. A jednak to właśnie tu, w Polsce, tancerz rodem z gorącej wyspy znalazł swoje miejsce. Tu tańczy, śpiewa ze swoim zespołem, reżyseruje spektakle, gra w teatrze, tworzy choreografię. Na Sycylię chętnie wraca – i zaprasza na nią nasze rodaczki. Wraz z Pauliną Biernat uczy swoje podopieczne tańczyć, z kolei z mamą Giovanną podpowiada, jak gotować w przepysznym, włoskim stylu.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o życiu i karierze Stefano Terrazzino, koniecznie sięgnijcie po tę niezwykle szczerą opowieść, powstałą na podstawie rozmów, które z jej bohaterem przeprowadziła Ewa Anna Baryłkiewicz.
Przyznam od razu, że książka ta wzbudziła we mnie skrajne reakcje. Już tłumaczę dlaczego. Wywiady-rzeki zazwyczaj przeprowadzane są z osobami, które już czegoś dokonały i na swoje życie patrzą z perspektywy czasu, tu tymczasem bohaterem jest młody mężczyzna przeżywający „swoje 5 minut”. Jest znany, uwielbiany, z powodzeniem od lat realizuje projekt „Authentic Sicily”, otworzył właśnie własną kawiarnię i szkołę tańca „Mała Sicilia di Stefano Terrazzino”, ale czy to dobry moment na wywiad-rzekę? Czy tak młody człowiek będzie miał o czym opowiadać? Z drugiej strony była ciekawość – skoro ktoś z takim doświadczeniem w show-biznesie jak Ewa Anna Baryłkiewicz zaprosił właśnie tego młodego człowieka do projektu wywiad-rzeka, to może warto sięgnąć po tę pozycję… Było warto!
Wraz z autorką i jej bohaterem zostałam porwana w niezwykłą podróż po gorącej, pruderyjnej Sycylii sprzed latdo historii niemal jak Romeo i Julii. W podróż po świecie włoskich emigrantów w Niemczech – jakże silnie zjednoczonej, wzajemnie wspierającej się społeczności. Do świata materiałów i kolorów – zakamarków teatru znanych tylko krawcom. Doświata tańca towarzyskiego i tego tańca, który przez niektórych jest uważany za „gorszy” – świata tańca z gwiazdami. Do świata muzyki granej i śpiewanej. Doświata nadwiślańskiego widzianego oczyma Włocha.
Choć książka powstawała kilka lat,to absolutnie nie czuje się tego przy lekturze. Historię Stefano Terrazzino poznajemy od chwili poznania się jego rodziców aż do dnia dzisiejszego. Syn włoskich emigrantów, który robi karierę w Polsce – American Dream w czystej postaci. Gdzie jest dziś – wiemy wszyscy – u szczytu sławy (choć życzę mu by to było dopiero preludium). Ale jaką drogę musiał pokonać, by znaleźć się w tym właśnie miejscu – tego nie wiemy i o tym właśnie jest ta książka. Droga ta wymagała od niego ogromu cierpliwości i samozaparcia, nieprzespanych nocy, kursowania między Polską i Niemcami, łączenia pracy i pasji i porzucenia wszystkiego dla tej ostatniej – dla pasji, która stała się jego życiem.
To tyle jeśli chodzi o wrażenia z pierwszej lektury – pierwszej, bo myślę, że do tego pełnego ciepła rodzinnego świata, do którego zaprasza książka, wrócę jeszcze nie raz… Ciekawe, co odkryję przy kolejnej wizycie „W chmurach”.
Frances de Pontes Pables to brazylijska pisarka. Ukończyła uniwersytet stanowy w Austin w Teksasie oraz warsztaty pisarskie Iowa Writers’Workshop. Jest stypendystką brazylijskiego Instituto Sacatar, otrzymała też nagrodę Michener – Copernicus Society of America. Jest również autorką wielu opowiadań. Mieszka w Chicago. „Powietrze, którym oddychasz” – to jej druga książka na naszym rynku
okładkowo Błyskotliwa powieść o prawdziwej kobiecej przyjaźni, zazdrości i stracie. Zanurz się w rytmie samby i daj porwać szalonemu Rio de Janeiro lat 30. XX wieku! Dziewięcioletnia Dores pracuje na farmie trzciny cukrowej w sercu Brazylii. Osierocona, uboga i poniżana, pewnego dnia poznaje Graçę, córkę właścicieli majątku, w którym dorasta. Nowa znajomość całkiem odmienia jej życie i pozwala doświadczyć rzeczy, o których nigdy nawet nie marzyła. Urodzone w całkiem różnych środowiskach Dores i Graça szybko nawiązują relację, w której z początku niewinne dziecięce psoty przechodzą w głęboką zażyłość podsycaną miłością, sławą i uwielbieniem dla muzyki. …to liryczna podróż przez biedne zakątki Brazylii aż do hałaśliwych ulic słynnej dzielnicy Lapa w Rio de Janeiro i tętniącego życiem Hollywood. To też historia, w której dwie przyjaciółki wbrew wszelkim przeciwnościom odnoszą sukces, nie godząc się na to, by wieść spokojne życie u boku bogatego męża lub w zakonie.
Rio de Janeiro w latach 30. XX wieku, miało niesamowity koloryt miejscami większy niż obecnie. Autorka w sposób wnikliwy i sugestywny przedstawia ówczesne realia, a szczególnie dzielnicę Lapa, gdzie były najlepsze kabarety, teatrzyki wodewilowe, orkiestry itd, itp. Klimat urzeka od pierwszych stron.
,,Powietrze, którym oddychasz” to mądrze napisana książka o kobiecej przyjaźni, ale nie tylko, jest też o muzyce, pasji, marzeniach, buncie na zastałą rzeczywistość – o tym wszystkim co na życiowej drodze może nas spotkać i do czego świadomie (lub nie) dążymy.
Zwłaszcza na lato lektura wymarzona, do czytania gdzieś w hamaku z Sambą „lecąca” w tle.
Proza Frances de’ Pontes Peebles ma niezwykły dar snucia opowieści i to naprawdę widać. Emocje pulsują niczym brazylijska muzyka.