Ludzie z kości – Paula Lichtarowicz

Paula Lichtarowicz urodziła się w Wielkiej Brytanii. Studiowała literaturę angielską i psychologię. Pracując w różnych zawodach w końcu odkryła, że jej przeznaczeniem jest pisanie „Ludzie z kości” są jej trzecią powieścią, do której punktem wyjścia były dzieje babki autorki, która wraz z rodziną została wysiedlona na Syberię w latach czterdziestych XX wieku. 

okładkowo
Nastoletnia Lena zaplanowała już całe swoje życie. Podczas gdy jej siostra marzy o wyjściu za mąż i fascynuje się cygańskimi wróżbami, których wysłuchuje w taborze nad Sanem, Lena uczy się całymi dniami, by spełnić swój życiowy cel – zamierza studiować medycynę w Krakowie i zostać lekarką. Jest pewna, że nie dopuści, by stereotypy zrujnowały jej wizję własnej przyszłości. Los ma jednak dla niej inny plan. Niespodziewane małżeństwo, macierzyństwo, oderwanie od rodziny, wybuch drugiej wojny światowej i wygnanie na Syberię – to wszystko sprawia, że Lena na nowo musi zdefiniować swoje pragnienia i sens życia Nie może pozwolić sobie na słabość. Zdeterminowana, by walczyć o przetrwanie swoje i swojej córki, jest gotowa na wszystko. Na wszystko oprócz miłości. A przynajmniej tak się jej wydaje.


Opowieści i sagi rodzinne fascynują niejednego z nas, sama im jestem starsza, tym częściej skłaniam się ku takim historiom.
„Ludzie z kości” to niezwykle szczera (momentami wręcz brutalna) przepełniona pasją opowieść o wyborach i decyzjach życiowych. Ale także historia o nadziei, determinacji i niemal zwierzęcym instynkcie przetrwania. Jest i o niełatwej historii naszego kraju (zwłaszcza w wojennych czasach), o historii narodów żyjących obok siebie (jak Polacy i Ukraińcy) 
Sam styl narracji może nie należy do najprostszych, ale gdy już się do niego przyzwyczaimy, to lektura idzie całkiem sprawnie. Jest to z pewnością jedna z tych książek, które „uwodzą” nas niemalże pod koniec opowieści, czyniąc ja jeszcze bardziej wartościową. 

Powieść odrzuca i zachwyca i nie da się obok niej przejść obojętnie.
Skłania do refleksji i zostaje z nami na dłużej. Polecam.

Wyd. INSIGNIS

„Wszystko dla Ciebie” i „Dalej niż daleko” cz.1 i 2 cykl: Czarna Walizka – Katarzyna Ryrych

Katarzyna Ryrych – polska pisarka, poetka, nauczycielka i malarka. Absolwentka anglistyki na UJ. Zadebiutowała w 1981 roku tomikiem poezji „Zapiski pewnej hipiski”. Od tamtej pory wydała wiele książek dla starszych i młodszych, m.in. Pamiętnik Babuni, Niebajki i wiele innych. Mieszka w Wieliczce, a wolne chwile spędza w swojej krakowskiej pracowni. Maluje, gra na wiolonczeli i fortepianie. Kocha zwierzęta, podróże i dobrą książkę. „Wszystko dla ciebie” oraz ‚Dalej niż daleko” to dwie części nowego cyklu pt. Czarna walizka. Jest to saga rodzinna o kilku pokoleniach odeskiej rodziny, wielkich wojnach, namiętnych uczuciach, nietypowych związkach…

Wszystko dla ciebie
okładkowo
Lwów, koniec XIX wieku. W niewielkim sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne pojawia się noworodek, śliczny chłopczyk, o którym wiadomo tyle tylko, iż matka nadała mu imię Izaak.
Opiekę nad dzieckiem przejmuje osiemdziesięcioletnia siostra Agłaja. Rodzicami chrzestnymi małego Mikołaja zostaje przypadkowo przechodząca obok klasztoru para – piękna aktorka z teatrzyku objazdowego i czarujący złodziej, umiejący otworzyć każdy sejf. Mikołaj, obdarowany przez chrzestnych tajemniczą pamiątką, którą otrzymać ma w dniu swego ślubu, i sporą sumą pieniędzy, opuszcza wkrótce sierociniec ze swoim nowym ojcem – bogaty kupcem Konstantym Brodskim, bezdzietnym filantropem. W podróż do Odessy wyrusza wraz z nimi młoda mamka, Chaja, która przed kilkoma dniami straciła synka. Jak potoczy się życie tych, których zetknął ze sobą nieprzewidywalny los?

Bez wątpienia rozmach i dowcip to drugi i trzecie imię autorki a czwarte to niesamowita wyobraźnia. Dawno nie czytałam jej książek, więc tym bardziej ucieszyłam się z tej podwójnej lektury. Znajdziemy tu dramatyzm, tajemnice, sekrety, realizm co najmniej magiczny wymieszany z tym zwykłym, a bohaterowie są z krwi i kości… Całość obramowana została nietuzinkowym poczuciem humoru piszącej. Wszystko czyta się jednym tchem, ba nawet momentami zapominając o oddychaniu, tak frapująca jest ta powieść.

Wyd. Prószyński i S-ka

Dalej niż daleko
okładkowo
Mikołaj z Eweliną Radliczówną rozpoczynają nowe życie w Krakowie, dokąd zabierają także Marię. Umieszczona w luksusowym zakładzie dla obłąkanych, po kilku latach umiera w niewyjaśnionych okolicznościach. Nic nie będzie już takie samo, choć Mikołaj nareszcie może poślubić kobietę swojego życia. Mija rok po roku… Nad Europą gromadzą się czarne chmury, nadciąga wojna. Chaja, opiekuńczy duch rodziny Brodskich, wysyła Konstantego i Zinaidę do Rumunii, a sama, już jako Hannah Goldberg, wyrusza do Nowego Jorku. Ewelina z Mikołajem i pasierbicą mają wkrótce do niej dołączyć. Niestety, los postanawia inaczej…

W kontynuacji sagi, znajdziemy ten sam nietuzinkowy styl i humor, bogactwo emocji, zdarzeń oraz realistycznych postaci. Jest głęboko (łapiące za serce) o miłości także tej rodzicielskiej z wyboru. Doświadczymy razem z bohaterami wygnania, odrzucenia, poszukiwania sensu życia i własnego miejsca w nim. Problem emigracji pokazany bardzo dramatycznie z piętnem biedy i głodu, jakiego wielu doświadczyło. 

Ja niecierpliwie czekam na kolejną, trzecia już część cyklu, na domknięcie otwartych wątków, a może i na kilka nowych.
Polecam z całego serca.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 984999-352x500.jpg
Wyd. Prószyński i S-ka

Lilie królowej. Siostry. – Lucyna Olejniczak

Lucyna Olejniczak – Krakuska, która jak tylko może to dużo podróżuje, kiedyś „za chlebem”, teraz dla przyjemności. Autorka m.in książek pt.: „Dagerotyp. Tajemnica Chopina”, „Wypadek na ulicy Starowiślnej” i „Jestem blisko” „Opiekunka, czyli Ameryka widziana z fotela” oraz cykli książkowych: Kobiety z ulicy Grodzkiej, oraz najnowszego – Lilie Królowej z t.I zatytułowanym „Siostry”.

okładkowo
Litwa, rok 1382. Ośmioletnia Milda cudem unika śmierci podczas napaści Krzyżaków na jej rodzinną wioskę. Zabrana do Wilna przez starszego brata, wojownika pogańskiego kniazia Jagiełły, uczy się od bratowej sztuki zielarstwa. W tym czasie jej rówieśniczka, niepokorna Amalia, wiedzie wygodne życie w węgierskiej stolicy Andegawenów jako dwórka i najbliższa przyjaciółka młodziutkiej królewny Jadwigi. Sielankę tę burzy tajemnica jej pochodzenia, wyjawiona przez umierającą w klasztorze matkę.
Na pozór obie dziewczyny żyją w całkiem odrębnych światach, kiedy jednak córka Ludwika Węgierskiego niespodziewanie zostaje królową Polski i przybywa do Krakowa, ich losy splatają się już na zawsze.
Mijają lata i dziewczęta uświadamiają sobie, że na Wawelu robi się coraz bardziej niebezpiecznie. W świecie dworskich układów oraz intryg czują się bezbronne. Lecz wcale nie zamierzają się poddawać…

Pierwszą książkę tej autorki pt. „Jestem blisko” przeczytałam z dekadę temu, już wtedy zauroczył mnie styl jej pisarstwa, a to były wszak jeszcze początki jej twórczości.

„Lilie królowej” to książka iście królewska (także rozmachem i objętością), bo jak na każdym dworze, czego jak czego ale spisków oraz intryg nie brakuje. Także i tutaj mamy pokaźną ilość wszelkiej maści ww. tematów, plus walkę o tron i o miłość, dla których kanwą jest kobieca przyjaźń. Do tego akcja dziejącą się w średniowieczu… brzmi smakowicie prawda?
I taka jest. 

Książkę na pewno dla każdego miłośnika powieści historycznej ale nie tylko, bo wciąga już od pierwszych stron. Jestem zachwycona wnikliwością opisanych miejsc, wykreowanych charakterów, opisów miejsc, zdarzeń itp. Momentami wygląda to tak jakby pisarka miała jakiś wehikuł czasu, czy sekretne zwierciadło za pomocą, którego zajrzała na chwilę do tamtych czasów 🙂

Przypuszczam, że nie ja jedna nie mogę doczekać się kolejnego tomu i dalszych losów bohaterek.

Wyd. Prószyński i S-ka

Bez pożegnania i Szkoła pod baobabem – Barbara Rybałtowska

Barbara Rybałtowska to pisarka, aktorka, piosenkarka, malarka, autorka tekstów piosenek. Działa w zarządzie ZASP-u, jest członkiem ZAIKS-u. W latach 70-tych opublikowała wiele wywiadów z gwiazdami. Prowadziła też program „Mikrofon i Pióro” w którym przeprowadzała wywiady z największymi gwiazdami polskiej sceny. Jako pierwszą czytałam kiedyś jej Magię przeznaczenia, a niedawno dwa pierwsze tomy sagi: Bez pożegnania i Szkołę pod baobabem.

Bez pożegnania

okładkowo
Część I sagi napisanej ujmującym, ciepłym językiem opowiadającej historię matki i córki wobec burzliwych dziejów Polski XX w. Uwikłane w historię tworzą wbrew okrucieństwom losu ciepłą i kochającą rodzinę. Pomimo tragicznych zdarzeń, które są ich udziałem patrzą na świat z radością życia, ciepłą życzliwością i humorem. Od pierwszych stron książki wciągają nas w swój świat.

Pisarka bez wątpienia, dzięki własnym przeżyciom sprawiła, że ta fikcyjna saga jest niezwykle autentyczna w odbiorze, do tego napisana pięknym językiem. A pisać o tym co boli w sposób pełen artyzmu jest najwyższą sztuką.

Bez pożegnania to książka niezwykle osobista, pełna piękna i bólu, zwątpienia i cierpienia, ale też matczynej – rodzicielskiej miłości, która scala wszystko i wygładza jak tylko może chropowatości podłego losu, który przypadł bohaterkom w udziale. Wiadomo też, że fortuna kołem się toczy a na końcu tej części już rysuje się nowy nieznany ląd…

 

 

 

 

 

 

Wyd. Axis Mundi

Szkoła pod baobabem

okładkowo
Część II sagi napisanej ujmującym, ciepłym językiem opowiadającej historię matki i córki wobec burzliwych dziejów Polski XX w. Uwikłane w historię tworzą wbrew okrucieństwom losu ciepłą i kochającą rodzinę. Pomimo tragicznych zdarzeń, które są ich udziałem patrzą na świat z radością życia, ciepłą życzliwością i humorem. Bohaterki przedostają się wraz z Armią Andersa do Afryki. Książka pisana z perspektywy córki Kasi, w fantastyczny sposób opowiada o codziennym życiu Polaków w Ugandzie, fascynującej Afryce i tęsknocie za ojczyzną. Napisana została jako pierwsza cześć sagi, gdyż część syberyjska mogła ukazać się dopiero po 1989r.

W tej części narratorką opowieści jest kilkuletnia dziewczynka, bardzo ciekawska i bezpośrednia, taka której „wszędzie pełno”. W Afryce (Kenia) gdzie dzieje się akcja nie jest to tak do końca bezpieczne. Ponowne spotkanie z pięknym językiem Barbary Rybałtowskiej to prawdziwa czytelnicza uczta.  Do tego wichry historii pchają bohaterki coraz bliżej do Polski, a co z tego wyniknie… tego za pewno dowiem się w kolejnym tomie, po który na pewno sięgnę.

Saga cz.2 – Szkoła pod Baobabem Wyd. Axis Mundi

 

Raki pustelniki i Na pastwiska zielone – Anne Ragde

Anne Ragde to jedna z bardziej znanych norweskich pisarek, do tego lubiana zarówno przez czytelników jak i krytyków. W Norwegii sprzedała ponad milion egzemplarzy swoich książek. Na podstawie Ziemi kłamstw (całej trylogii) powstał ogromnie popularny serial telewizyjny, powieść przetłumaczono na ponad 20 języków. Kolejne części sagi to: Raki pustelniki i Na pastwiska zielone.

okładkowo
Raki Pustelniki
Po burzliwych wydarzeniach – śmierci matki i ujawnieniu rodzinnych tajemnic – bracia Neshov próbują wrócić do codzienności. Margido, właściciel domu pogrzebowego, stara się ułożyć swoje życie osobiste. Pragnienie dziecka powoduje, że Erlend i jego partner stają w obliczu ważnych wyborów. Przepełniony samotnością i goryczą Tor pozostaje w domu i nadal prowadzi rodzinne gospodarstwo.

Powrót do zwykłego życia okazuje się tylko pozorem. Losy bohaterów zostają wywrócone do góry nogami. (…) Anne B. Ragde snuje refleksje o odkrywaniu siebie i sile więzów krwi. Poszukuje odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę jest rodzina – podporą czy obciążeniem…

Tytuł intryguje i nasuwa mnóstwo analogii, bo czyż my ludzie nie zachowujemy się często jak raki pustelniki, które chronią swoje miękkie wrażliwe miejsca przed światem w skorupach domów i serc?
Tak druga część norweskiej sagi jest świetną kontynuacją Ziemi kłamstw. Dalsze losy rodziny Neshov znów mocno wciągają. Realizm powieści zadziwia, nie ma tu zbytecznych, pustych „rzeczy”,  a naturalizm momentami jest nawet zbyt sugestywny, choć sama akcja biegnie powoli. Ponownie czarny humor pięknie wszystko okrasza.

 

Wyd.  Smak Słowa

okładkowo
Na pastwiska zielone
Torunn walczy o utrzymanie rodzinnego gospodarstwa, mając do pomocy młodego zmiennika Kai Rogera. Margido jest zajęty modernizacją i rozwojem działalności swojego biura pogrzebowego w Trondheim. Tymczasem w Kopenhadze panuje ożywione podniecenie, ponieważ Erlend i Krumme spodziewają się dzieci z Jytte i Lizzi. Planują wielką przebudowę silosa w Neshov i zamierzają korzystać z gospodarstwa jako miejsca na wakacje. Obie pary wspólnie jadą do rodzinnego gospodarstwa z planami na przyszłość i własnym architektem. Tego lata wiele zmieni się w Byneset, gdy tak niezwykle odmienni członkowie rodziny ponownie zbiorą się razem…

Do trzech razy sztuka? Oj z tego co wiem to nawet do czterech (niedługo czwarty tom: Zawsze jest przebaczenie) ale póki co za mną już trzeci tom tej nietuzinkowej sagi. Po raz kolejny bez problemu dałam się wciągnąć w burzliwe momentami losy tej rodziny. Podobnie jak poprzedniczki i ta część została dopracowana językowo, a wszelkie „mocniejsze” zabiegi językowe miały swój sens. Brak zawrotnej akcji w tym wypadku nie był uciążliwy, w końcu saga z założenia ma być dłuższą opowieścią. Lektura zapadająca w pamięć na długo.


Wyd. Smak Słowa

Czerwone dziewczyny. Legenda rodu Akakuchibów – Kazuki Sakuraba

Kazuki Sakuraba  to japońska bestsellerowa pisarka, laureatka Naoki Prize (2007). Saga „Czerwone dziewczyny” przyniosła jej Mystery Writers of Japan Award za najlepszą powieść oraz nominacje do kilku innych prestiżowych wyróżnień. Czerwone dziewczyny. Legenda rodu Akakuchibów  – są moim pierwszym spotkaniem z tą autorką.

okładkowo
Trzy kobiety, trzy historie, trzy epoki. Epicka, wielowątkowa opowieść o trzech pokoleniach rodziny Akakuchibów, barwny portret Japonii od 1945 roku po czasy współczesne i mroczna zagadka pewnego morderstwa.
(…)
Ta wielowątkowa saga, osadzona w realiach odległej prowincji, gdzie wciąż rządzą matriarchat i więzy krwi, jest też mistrzowskim portretem wielorodnej kultury Japonii, w której szczątki zmarłych powierza się górom, ogniowi, wiatrowi i drzewom, a jednocześnie chłonie się nowoczesność. Wspaniały epicki fresk, jednocześnie realistyczny i zanurzony w atmosferę baśni i legendy.

Lubię sagi od zawsze i dlatego od razu sięgnęłam po tę książkę, ale nie pamiętam jednak kiedy ostatnio czytałam coś „japońskiego”. Dzieje poszczególnych bohaterów (mężczyzn też) niczym ręcznie malowany jedwab zachwycają strukturą tekstu i kolorystyką fabuły… Cudowna rzecz.

Dodatkowo kultura orientu, a tym bardziej życie na tzw. japońskiej wsi, jest mi totalnie obce (zaciekawiało podwójnie), choć z drugie strony nie tak wiele różni się ono od naszych rodzimych zabobonów, przesądów, uprzedzeń, czy rządzi niepisanymi prawami poszczególnych grup społecznych. Do tego (całkiem spora) szczypta magii też się tutaj znajdzie.

Najfajniejsze jednak przy czytaniu było to, że „za Chiny” ups 🙂 nie udawało mi się przewidzieć fabuły, że się tak wyrażę – dalszego ruchu pióra. Autorka zaskakiwała niemal co akapit – pomysłów jej nie brakowało.

To niezwykła, nietuzinkowa i bardzo kunsztowna proza, która zapada nie tylko w pamięć, ale i w serce. Koniecznie.

 

 Wyd. Literackie