Seans spirytystyczny – Sarah Penner

Debiutancka książka Sarah Penner (The Lost Apothecary) „Zaginiona apteka” ukazała się nie tak dawno jednocześnie w jedenastu krajach w tym także w Polsce. Pisarka wraz z mężem i miniaturowym jamnikiem imieniem Zoe mieszkają w St. Petersburgu na Florydzie. Na naszym rynku pojawiła się jej kolejna (nie mniej fascynująca książka) pt. „Seans spirytystyczny”

okładkowo
Rok 1873. W opuszczonym zamku na obrzeżach Paryża rozpoczyna się mroczny seans spirytystyczny, prowadzony przez sławne medium. Vaudeline D’Allaire, znana na całym świecie ze swojego talentu do przywoływania duchów osób, które padły ofiarami morderstwa, pomaga poznać tożsamość sprawców – jest ostatnią deską ratunku dla wdów i detektywów. Lenna Wickes przybyła do Paryża, żeby odkryć prawdę na temat śmierci swojej siostry. Aby tego dokonać, musi zagłębić się w świat tajemnic i przełamać swoje zdroworozsądkowe uprzedzenie do okultyzmu. Pobiera nauki u Vaudeline, a gdy okazuje się zdolną uczennicą, zostaje jej prawą ręką. Towarzyszy Vaudeline w podróży do Anglii, gdzie ma ona rozwiązać sprawę głośnego morderstwa. Kiedy w końcu obie przystępują do działania i na dodatek łączą siły z wpływowymi członkami Londyńskiego Towarzystwa Spirytystycznego, zaczynają podejrzewać, że próbując rozwikłać tajemnicę zbrodni, same zostały w nią wmieszane…

Po kolejną powieść tej autorki sięgnęłam z nie mniejszą ciekawością niż po pierwszą książkę („Zaginiona apteka”). Tym razem też od razu urzekła mnie okładka, a dalej już było tylko lepiej.

Fabuła in plus, choć bez prędkości światła w rozwoju. Pojawiło się kilka zaskoczeń oraz twistów w akcji. Najciekawsze jednak (jak dla mnie) okazały się dość szczegółowe opisy seansów spirytystycznych, jak i samych ich przygotowań o których w sumie wiedziałam niewiele.
Główna bohaterka mimo dość pokręconego własnego ja (spętanego konwenansami i obyczajowością) zyskała moją sympatię
Całość czyta się przyjemnie i dość szybko, bez problemu wchodząc w klimat XIX wiecznej society spirytystów i nie tylko.

Jest to na pewno ciekawa lektura na lato, polecam i cóż czekam na jej kolejne powieści .