Ruth Ware po studiach przeprowadziła się do Paryża, by finalnie osiąść w Londynie. Jednak zanim wzięła się na dobre za pisanie – pracowała jako kelnerka, księgarz, nauczycielka języka angielskiego oraz rzeczniczka prasowa. Jej najnowsza powieść nosi tytuł „Gra kłamstw”.
okładkowo
W chłodny czerwcowy poranek kobieta spaceruje z psem w idyllicznej nadmorskiej wiosce. Czworonóg wpada do wody po patyk, ale ku przerażeniu właścicielki wyłowiony przedmiot okazuje się być czymś znacznie bardziej złowieszczym…
Następnego ranka trzy kobiety, Fatima, Thea i Isabel, otrzymują SMS-y od czwartej przyjaciółki. Wiadomość od Kate jest tą, której NIGDY nie chciały otrzymać. Lata temu dziewczyny uczyły się w szkole z internatem położonej w pobliżu klifów kanału La Manche. Stały się nierozłączne i słynęły ze swej pozornie niewinnej gry w kłamstwa.
Opowiadały zmyślone historie wszystkim i na każdym kroku. Nadszedł jednak moment, w którym musiały kłamać nie dla zabawy, a po to, by przeżyć… Po siedemnastu latach historia z czasów szkolnych przypomina o sobie, a przyjaciółki muszą wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło.
Ruth Ware w powieści „Gra kłamstw” tworzy kolejny duszny (świetnie napisany) thriller psychologiczny, w którym grupa dawnych przyjaciół zmaga się z duchami przeszłości, co przeradza się w tytułową „grę kłamstw”.
Autorka mistrzowsko buduje klimat nadmorskiego miasteczka. Postacie są złożone i realistyczne, a ich relacje skomplikowane, co dodaje głębi historii. Narracja pierwszoosobowa pozwala wczuć się w emocje bohaterki, choć tempo akcji bywa nierówne, zwłaszcza w retrospekcjach.
„Gra kłamstw” to opowieść o sile przyjaźni, lojalności i konsekwencjach kłamstw. Być może jest odrobine „słabsza” od najlepszych książek Ware, jest bez wątpienia kawałkiem solidnego thrillerem psychologicznego, który warto przeczytać.
